Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

III liga. Cartusia Kartuzy - Gryf Słupsk 1:3 (zdjęcia), Chojniczanka Chojnice - Bytovia Bytów 2:1 (pozostałe wyniki)

Rafał Szymański
W zielonym stroju Paweł Kryszałowicz, autor drugiego gola dla Gryfa 95.
W zielonym stroju Paweł Kryszałowicz, autor drugiego gola dla Gryfa 95. Fot. Łukasz Capar
W Bałtyckiej III lidze Gryf 95 Słupsk rozpoczął marsz w górę tabeli. Pokonał w Kartuzach lidera rozgrywek - Cartusię 3:1. Pewnie i przekonywająco. Bytovia przegrała jesienią po raz piąty. Tym razem w Chojnicach z Chojniczanką 1:2.

Bardzo skutecznie i mądrze zagrali gryfici w Kartuzach Przede wszystkim wykorzystali fakt, że w zespole lidera zabrakło dwóch najlepszych piłkarzy: Zagórskiego i Kitowskiego. Oczywiście nie umniejsza to sukcesu gryfitów, bo gole trzeba było zdobyć, a z tym ostatnio wcale nie było tak dobrze. Trener zdecydował się na zmiany w składzie. W podstawowej jedenastce zabrakło Łukasza Stasiaka, za to dwóch doświadczonych graczy z przodu: Polakowski i Kryszałowicz swoimi podaniami stwarzali groźne sytuacje. To także pozwalało utrzymać się przy piłce.

Z tej mądrości padały piękne gole. Strzały Waleszczyka i Kryszałowicza po podaniach Pytlaka były okrasą tego meczu. Dobrze także gryfici wykorzystali fakt, że gospodarze chcieli złapać ich na spalonym, i za sprawą Waleszczyka zdobyli trzeciego gola, gdy nagle przed bramkarzem Cartusii znalazło się aż trzech zawodników ze Słupska. Szczelna obrona, mądre przechodzenie do kontry stworzyły niezłe widowisko i dały słupszczanom niespodziewane, ale zupełnie zasłużone trzy punkty.

- Cartusia była bezradna - podsumowywał Wojciech Polakowski, trener Gryfa 95. - Byliśmy wkurzeni, że wciąż tak słabo nam idzie - powiedział.

Cartusia Kartuzy - Gryf Słupsk 1:3 (0:1)

Bramki: 0:1 Waleszczyk (42), 0:2 Kryszałowicz (68), 0:3 Waleszczyk (80), 1:3 Mitura (81).

Gryf 95: Piechota, Sarna, Bukowski, Szałek, Siarnecki, Batista (59 Kozłowski), Polakowski (79 Stasiak), Waleszczyk, Pytlak (82 Oleszczuk), Kryszałowicz, Gibczyński.
Wokół meczu w Kartuzach

Jastrząb z podziwem

Spotkanie w Kartuzach oglądał Jerzy Jastrzębowski, były szkoleniowiec Bałtyku Gdynia, a niegdyś Lechii Gdańsk grającej w europejskich pucharach i Gryfa Słupsk walczącego o powrót do II ligi.

- Oglądałem to spotkanie i zastanawiałem się, jak gryfici z taką grą mogą być tak nisko. Nie zasługują na tak odległe miejsce w tabeli. Po tym, co grają, muszą iść w górę - mówił po ostatnim gwizdku.

Mało biletów

Przyjazd Gryfa 95 spowodował, że w kasach Cartusii zabrakło biletów. W 5. minucie meczu prezes tego klubu nerwowo szukała dodatkowych bloczków, bo z kas nadszedł meldunek o wyczerpaniu zapasu. Spotkanie oglądało około 600 widzów, w tym ponad 100-osobowa grupa ze Słupska.

Nowy stadion

Już niedługo Cartusia grać będzie na odnowionym stadionie. Ten obecny zostanie zmieniony. W Kartuzach będą mieć trybuny na 1000 miejsc, wszystkie pod dachem. Obok płyty powstanie także hala przeznaczona na zabiegi rekreacyjne.

Wygrana gryfitów

W trakcie meczu kibice ze Słupska wzięli udział w konkursie przeciągania liny. Wygrali z fan clubem Lechii z Kartuz i kibicami biało-zielonych z Gdańska.
Bytovia Bytów - Liga ma swoje prawa

Po sukcesie pucharowym oczekiwania kibiców wobec Druteksu-Bytovii są większe. Niestety, bytowianie przegrali jesienią po raz piąty. Tym razem w Chojnicach z Chojniczanką 1:2.

Bytowska drużyna nie była wcale gorszym zespołem od Chojniczanki. Nie można jednak nie zauważyć, że piłkarzom obu drużyn przytrafiały się banalne błędy, po których zdobywano bramki. Nie mieli najlepszego dnia obaj bramkarze. To oni też obciążeni są tym, że interweniowali niepewnie i wypuszczali piłkę z rąk. Nie wiadomo, jakby ten mecz się potoczył, gdyby w pierwszym kwadransie goście wykorzystali dwie dogodne sytuacje. Jednak Bytów zdobył prowadzenie po strzale Piotra Łapigrowskiego, który przytomnie zachował się pod chojnicką bramką i wykorzystał błąd bramkarza Mateusza Szafrańskiego. Fakt ten nastąpił w 17. minucie. Niezbyt długo przyjezdni cieszyli się z prowadzenia. Osiem minut później Andrzej Borowski doprowadził do stanu 1:1 po skutecznie wyegzekwowanym rzucie wolnym z 18 metrów.

Doświadczony napastnik Chojniczanki wykorzystał złe ustawienie muru. Chojnicki beniaminek poszedł za ciosem. W 29. minucie po raz drugi zapanowała radość wśród miejscowych. Mateusz Oszmaniec przepuścił piłkę między rękoma, a ta zatrzymała się w siatce, ku rozpaczy bytowskiego golkipera i jego kolegów z drużyny. Takim kuriozalnym golem zaskoczony był sam strzelec Artur Kowalczyk, który zdecydował się na strzał z prawie czterdziestu metrów. To się jednak opłaciło. Po przerwie gra stała się nerwowa. Żadnej ze stron nie udało się zmienić wyniku. Trochę bez sensu goście zagrywali piłkę w pole karne, a tam chojniccy obrońcy oddalali grożące niebezpieczeństwo. W końcówce meczu bytowscy zawodnicy byli bardzo zdeterminowani, ale nie ma się co dziwić, bo przecież nie mieli czego bronić i musieli zaryzykować. Postawili na ataki. Nadal jednak skuteczność jest słabą stroną Druteksu-Bytovii i to się potwierdziło na chojnickim stadionie.

- Mam pretensje do zawodników, bo według mnie byli jeszcze myślami przy meczu pucharowym z Polonią Bytom - stwierdził Waldemar Walkusz, trener bytowskiego Druteksu-Bytovii. - Ta porażka jest przykra, bo jechaliśmy po trzy punkty. Chojniczanka nie pokazała niczego wielkiego i była do ogrania. Robi się gorąco. Nie mam zastrzeżeń do werdyktów sędziowskich. Gdy gra się zaostrzyła, po jednym ze starć zrobiło się bardzo nerwowo i doszło do przepychanek. Wbiegłem na boisko, żeby utemperować zawodników. Nie wiem, dlaczego aż musieli interweniować panowie z ochrony, których zachowanie było bardzo agresywne.

Chojniczanka - Drutex-Bytovia 2:1 (2:1).

Bramki: 0:1 Łapigrowski (17), 1:1 Borowski (wolny - 25), 1:2 Kowalczyk (29).
Drutex- Bytovia: Oszmaniec, Cierson, Kasperowicz (78 Kraska), Toczek, Maciejewski, Pufelski, M. Wirkus (68 Ciemniewski), P. Łapigrowski, A. Kobiella, Adamowicz (46 Stanios - ż.k.), Paraficz (72 Markowski).
Pozostałe wyniki:

Kotwica Kołobrzeg - Orkan Rumia 0:0
Rega Trzebiatów - Astra Ustronie Morskie 2:1 (0:1)
Robert Śliwiński (65 - głową), Grzegorz Jarmoszewicz (88 - głową) - Wojciech Galant (2)
Chemik Police - Błękitni Stargard Szczeciński 1:0 (0:0)
Marcin Wydurski (80)
Gryf Wejherowo - Kaszubia Kościerzyna 4:2 (0:2)
Łukasz Król (55), Maciej Szymański (77), Piotr Tusk (83), Jarosław Felisiak (90) - Paweł Żuk (15), Dawid Banaczek (40)
Dąb Dębno - Energetyk Gryfino 3:1 (2:0)
Łukasz Dłubis (21, 37 - karny), Jacek Jarecki (68) - Maciej Czyżewski (79 - głową)
Piast Choszczno - Darzbór Szczecinek 0:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza