Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

III liga: KS Chwaszczyno - Gryf Słupsk 2:2 (wideo)

Jarosław Stencel
W meczu 20. kolejki III ligi, Gryf Słupsk zremisował 2:2 w Chwaszczynie.

Gryf pojechał na mecz osłabiony brakiem Patryka Pytlaka, Damiana Tofila, Tomasza Ślusarza i Kamila Oblizajka. Mimo to zwłaszcza w pierwszej połowie zaprezentował się korzystnie. Debiut zaliczył kolejny junior - Kacper Jendruch. Trener Grzegorz Bednarczyk na bok przestawił Przemysława Rutkowskiego, a na stopera Marcina Dworackiego. Działacze gospodarzy byli pod wrażeniem wysokich zawodników Gryfa, ale nie przypuszczali, że ich graczom będzie ponad godzinę szło forsowanie słupskiej obrony. Gryfici w pierwszych dwóch kwadransach spisywali się rewelacyjnie. Najpierw tuż nad bramkągłówkował Szymon Schulz, a następnie po wrzutce Patryka Dąbrowskiego zdecydowanym wejściem Dariusz Grubba ubiegł Radosława Terefenko. Trzynasta minuta okazała się feralna dla gospodarzy. Rutkowski wrzucił z autu. Piłka minęła Adriana Solczaka wraz z kryjącym go Radosławem Robakowskim, odbiła się od murawy i minęła również Karola Świdzińskiego z Maciejem Portasińskim. Skorzystał z tego Terefenko, który na piątym metrze wyskoczył wyżej od Łukasza Kowalskiego kierując głową piłkę do siatki. Gryfici grający pressingiem natychmiast poszli za ciosem. Na prawej stronie Świdziński rozegrał z Solczakiem, który dośrodkował spod końcowej linii. Z 11 metra uderzył dobrze Dąbrowski, jednak Grubba spisał się należycie odbijając futbolówkę.

Potem Adrian Kalinowski zagrywał, Robakowski ubiegł Terefenkę, który jednak przejął piłkę wyprzedzając Grubbę i gdyby tylko zdołał odegrać Dąbrowskiemu, mógł być kolejny gol. A ten gol i tak zaraz potem właśnie padł. Akcja Świdzińskiego, podanie na środek do Solczaka, który po przyjęciu uderzył z "czuba" i Grubba był bez szans. Od tej pory jednak panowali już gospodarze. Sygnał do ataku dał Łukasz Beyl uderzając tuż obok bramki. W 41 minucie przez obronę Gryfa przedarł się mający doświadczenie z Ekstraklasy napastnik Mateusz Łuczak i odegrał do Damiana Kugiela, który z 2 metrów uderzył w poprzeczkę i piłka odbiła się na szczęście dla słupszczan tuż przed linią. Następnie tuż przed bramką Rutkowski ubiegł Przemysława Dudę. Trener Maciej Cieślik, który już w pierwszej połowie dokonał zmiany, w przerwie zrobił kolejną. Wejście Ukraińca Witalija Gładaniuka wniosło sporo ożywienia w poczynania chwaszczynian. W 59 minucie po raz kolejny słupszczan uratowała poprzeczka, tym razem po główce Portasińskiego.

Jeszcze więcej zamieszania sprawiło wejście doświadczonego Rolanda Kazubowskiego, który strzelał gole gryfitom już kilkanaście lat temu w barwach KP Sopot. Mimo, że "wróg" był słupszczanom znany, to jednak nie upilnowali go i z kilku metrów zmieścił piłkę tuż przy słupku. Ten sam zawodnik za chwilę dwukrotnie zmusił Michała Kędzię do wykazania swojego kunsztu. Kolejny strzał Kazubowskiego zablokował Szymon Schulz. Do odbitej futbolówki wyskoczył Kugiel, ale nie trafił w bramkę. Gryfitom nie udało się niestety utrzymać prowadzenia. Znów w roli głównej Kazubowski, który zagrał ostro z lewej strony i tym razem z bliska Kugiel się nie pomylił. Swą "radość" źle okazał Łuczak, który za wdawanie się w dyskusję z trenerem Grzegorzem Bednarczykiem otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Grając w przewadze zmęczeni walką słupszczanie zdołali odpowiedzieć tylko po rzucie wolnym próbą głową Dworackiego, która jednak nie sprawiła kłopotu Grubbie.

- Po pierwszej połowie byliśmy szczęśliwi, że prowadzimy 2:0. W szatni sobie też przypomnieliśmy że to nie jest koniec meczu. W drugiej walczyliśmy, staralismy się, ale było widoczne, że gdzieś opadliśmy z sił. Sędzia pozwalał na ostrą grę, gdzie dryzyna gospodarzy ewidentnie faulowała niejednokrotnie i co dziwne tego nie widział, dlatego też nas stłamsili w defensywie i w naszej szesnastce. Nie usprawiedliwia nas to jednak, że utraciliśmy bramki bo padły po naszych błędach. Nasz zespół opadł z sił, myślał, że jeden drugiego gdzieś tam zaasekuruje i te błędy się zdarzały. Dla nas i tak punkt jest cenny, który przywozimy z trudnego terenu, to pokazuje, że potrafimy punktować i strzelać bramki i myślę że w nastepnych meczach będzie tak dalej - podsumował mecz trener Grzegorz Bednarczyk.

KS Chwaszczyno - Gryf Słupsk 2:2 (0:2)
0:1 Radosław Terefenko (13-głową), 0:2 Adrian Solczak (23), 1:2 Roland Kazubowski (69), 2:2 Damian Kugiel (86)

żółte kartki: M.Łuczak, Głodaniuk, Siemko - D.Mikulski, S.Schulz, Dworacki
czerwona kartka: M.Łuczak (87)

KS: Grubba - M.Wiśniewski (31 Siemko), Robakowski, Portasiński, Ł.Kowalski, Roeske, Rasmus (60 Kazubowski), Beyl (46 Głodaniuk), P.Duda, M.Łuczak, Kugiel.

Gryf: Kędzia - Rutkowski, Dworacki, Bobrowski, S.Schulz, Dąbrowski (82 Jendruch), D.Mikulski (69 Kukliński), Świdziński, A.Kalinowski (76 Kozłowski), Solczak, Terefenko.

W kolejną sobotę 9 kwietnia o godz. 16 Gryf na stadionie przy ulicy Zielonej podejmie Drawę Drawsko Pomorskie.

Czytaj także na GP24:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza