Kartuzy w sobotę i niedzielę zamieniły się w stolicę Kaszub. Profesor Brunon Synak, prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, otwierając zjazd pozdrowił zebranych w pięciu językach: po kaszubsku, polsku, angielsku, niemiecki i... rosyjsku. Gośćmi zjazdu były bowiem zespoły folklorystyczne z innych krajów.
Natomiast gośćmi honorowymi byli górale ze Związku Podhalan, którzy od lat współpracują z ZK-P (podczas pielgrzymki papieża Kaszubi i górale będą mieli wspólny sektor na krakowskich błoniach). W Kartuzach nie zabrakło przedstawicieli ziemi słupskiej. Wśród pocztów sztandarowych były oddziały ze Słupska i Bytowa. W barwnym korowodzie szli też lipniczanie, a ich transparent z napisem Gochy-Lipnica był bodaj największym.
Podczas zjazdu samorządy z regionu pomorskiego prezentowały swoją ofertę turystyczną. Bytowskie stoisko przeżywało prawdziwe oblężenie. Także za sprawą popularnego kucha, którym wszyscy odwiedzający stoisko byli częstowani.
Za rok kolejny zjazd. Gdzie tym razem? Profesor Brunon Synak: - Może w Łebie lub Ustce? Jeśli któryś z samorządów się zgodzi, nie widzę przeszkód. Ale trzeba wiedzieć, że przygotowanie zjazdu wymaga sporo sił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?