Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jamnik na skraju wyczerpania. Powód? Ludzka znieczulica

Fot. Kamil Nagórek
Wycieńczony jamnik w słupskiej klinice dla zwierząt.
Wycieńczony jamnik w słupskiej klinice dla zwierząt. Fot. Kamil Nagórek
Trzyletni zdrowy jamnik waży 12 kilogramów. Piesek znaleziony na ul. Kołłątaja tylko 4,5. Od miesiąca nie jadł. Codziennie mijał wiele osób. Zauważyła go tylko jedna.

Pomóż jamnikowi

Pomóż jamnikowi

Straż Ochrony Zwierząt apeluje o datki do wszystkich osób, które chcą pomóc pieskowi. Przyda się każda złotówka. 2 kg specjalistycznej karmy kosztują 75 zł. Piesek wymaga wciąż
leczenia. Pieniądze można wpłacać na konto stowarzyszenia z dopiskiem "Dla jamnika" albo
przynosić do lecznicy przy ul. Armii Krajowej. Informacje o Stowarzyszeniu Straż Ochrony Zwierząt
na stronie www.sozslupsk.pl.

Nikt nie wie, skąd się wziął. Jak na niego ktoś kiedyś wołał, kiedy jeszcze był zdrowy i ładny.

Jamnik gładkowłosy, brązowy. Trzylatek. Niesamowita chudzina.

Kości obleczone skórą, suchą jak pergamin. Pozapadane oczodoły.

Tułów w miejscu żeber ma kształt kaloryfera. Pies pełnej michy nie widział od jakiegoś miesiąca. Pewnie lizał śnieg i lód.

I jakimś cudem przeżył. Mimo mrozu, pustego brzucha i ludzkich kopniaków.

Historia jamnika, który się błąkał po Słupsku i co z nim się dzieje dalej - to wszystko przeczytasz dziś w tygodniku "Głos Słupska" w piątkowym wydaniu "Głosu Pomorza" (14 stycznia).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza