Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest czerwone? Stój! Auto ma przewagę

Zbigniew Marecki
Przechodzenie na czerwonym świetle to jedno z częstszych wykroczeń popełnianych przez pieszych.
Przechodzenie na czerwonym świetle to jedno z częstszych wykroczeń popełnianych przez pieszych. Krzysztof Piotrkowski
951 pieszych dostało mandaty, a 540 pouczono za przechodzenie na czerwonym świetle i w miejscach niedozwolonych w Słupsku i w powiecie w minionym roku.

Piesi czasem odbierają nasze działania jako czepianie się, a my tyl­ko chcemy, aby zwracali uwagę na to, co robią na dro­dze, bo nagłe wtargnięcie na nią może się dla nich skoń-czyć tragicznie. W końcu oni nie mają żadnej ochrony, a kierowcy są ukryci za blachami - mówi komisarz Marek Komodołowicz, szef słupskiej drogówki.

Tragicznych przykładów nie trzeba daleko szukać: niedawno pieszego, który po zmroku wtargnął na drogę w Grabnie, przejechały aż dwa samochody. Nie przeżył.

- W tym kontekście mandat 100 zł za przechodzenie na czerwonym świet-le albo 50 zł za przekraczanie drogi w niewyznaczonym miejscu nie jest wygórowaną ceną - mó­wią policjanci.

Co jakiś czas słupscy policjanci prowadzą działania prewencyjne pod kątem osób niechronionych na drodze. To wtedy zwłaszcza wypisują sporo mandatów. Tylko w minionym tygodniu ukarali tak aż 41 pieszych, którzy łamali prawo na ulicach Słupska i poza miastem.

- O ile ci, którzy zamierzają przejść w niedozwolonym miejscu lub na czerwonym świetle, bacznie sprawdzają, czy w pobliżu nie ma patrolu lub wozu policyjnego, to tę czujność tra­cą, gdy w pobliżu są Żandarmeria Wojskowa, Straż Graniczna lub straż miejska. Tymczasem zdarzają się mieszane patrole, złożone z policjantów i przedstawicieli tych służb. Wtedy też możemy wystawiać mandaty - uprzedza kom. Komodołowicz.

Jeśli pieszy nie chce przy­jąć mandatu, sprawa trafia do sądu grodzkiego. Według policji najczęściej do wypadków z udziałem pieszych dochodzi na oznakowanych przejściach, w rejonie skrzyżowań i przystanków. Natomiast główne błędy pieszych i zarazem najczęstsze przyczyny wypadków z ich udziałem to wtargnięcie na jezdnię, przekraczanie jezdni w miejscu niedozwolonym, niedostosowanie się do sygnalizacji świetlnej oraz wejście na jezdnię zza pojazdu. Dlaczego piesi lekceważą przepisy ruchu drogowego?

- Nie wolno oddzielać pieszych od kierowców, bo obydwie te grupy są użytkownikami dróg - mówi Tadeusz Wiesław Bratos, przewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu w Polsce.

- Co prawda piesi nie muszą zdobywać żadnych uprawnień, a kierowcy pojazdów tak, to jednak dla obydwu grup można wska­zać wspólne przyczyny wypadków na drogach. To brak koncentracji uwagi i brak wyobraźni, a w konsekwencji przewidywania zdarzeń, które mogą nastąpić, choć wcale nie muszą. One wynikają z opisanej przez Amerykanów zasady zaprzeczenia, która mówi, że w naszym zachowaniu kierujemy się przekonaniem, że całe zło świata spotka wszystkich, tylko nie nas. Mając to w swojej pamięci, obniżamy swoją czujność i sprawność psychofizyczną.

Nowe przepisy dla pieszego
Sejm pracuje nad projektem ustawy mającej zmienić aktualne zasady dotyczące pierwszeństwa pieszych na przejściach. Planowa­na zmiana zakłada ingerencję w art. 13 ust. 1 oraz art. 26 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogo­wym.

Zgodnie z obecnymi przepisami tylko pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Postulowane przez parlamentarzystów zmiany zakładają przede wszystkim wprowadzenie

przepisu nadającego pieszemu pierwszeństwo nie tylko gdy już jest na przejściu, ale również,
gdy dopiero ma zamiar na nie wejść i sygnalizuje to oczekiwaniem bezpośrednio przed nim. Projekt nowelizacji ustawy czeka na pierwsze czytanie w sejmowej Komisji Infrastruktury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza