Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jutrzenka znów chce protestować

Andrzej Gurba
Mieszkańcy Jutrzenki już raz wyszli na ulicę. Za kilka tygodni przekonamy się, czy dojdzie do drugiej blokady.
Mieszkańcy Jutrzenki już raz wyszli na ulicę. Za kilka tygodni przekonamy się, czy dojdzie do drugiej blokady. Andrzej Gurba
Mieszkańcy Jutrzenki, gmina Borzytuchom, są gotowi ponownie blokować drogę wojewódzką nr 209, aby wywalczyć ograniczenie prędkości i chodnik.

- Jeśli do końca marca nie otrzymamy na piśmie zapewnień o szybkim montażu urządzeń rejestrujących prędkość oraz budowie chodnika, to w kwietniu zorganizujemy kolejną blokadę drogi. Tym razem będzie ona kilkugodzinna - mówi Iwona Reca, mieszkanka Jutrzenki i miejscowa radna.

Pierwszy protest odbył się na początku grudnia ubiegłego roku. Wtedy mieszkańcy blokowali drogę przez godzinę.

Mieszkańcy Jutrzenki od lat walczą o poprawę bezpieczeństwa na drodze wojewódzkiej nr 209, która przebiega przez wieś. Ich zdaniem ustawienie urządzeń rejestrujących prędkość i dokończenie budowy chodnika zminimalizowałoby zagrożenie dla pieszych, w tym dla dzieci chodzących poboczem do szkoły. - Kierowcy, przejeżdżając przez naszą wieś, nie zdejmują nogi z gazu, bo droga jest prosta. Boimy się o nasze zdrowie i życie - mówią mieszkańcy.

Po pierwszych protestach w Jutrzence pojawiła się ekipa techniczna z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Bydgoszczy. Zbadali m.in. natężenie ruchu, wypadkowość, gabaryty samochodów poruszających się na tym odcinku drogi wojewódzkiej. W konkluzji stwierdzono, że poziom bezpieczeństwa na tym odcinku drogi nie jest duży. Mieszkańcom obiecano odcinkowy pomiar prędkości.

W takim systemie urządzenia rejestrują prędkość każdego auta przy wjeździe do miejscowości i wyjeździe z niej. Z tego wychodzi średnia prędkość, przeliczając przejazd przez miejscowość. I to jest podstawa do ewentualnego ukarania kierowcy.

- Co z tego, że WITD widzi potrzebę ustawienia u nas odpowiednich urządzeń, jak nie potrafi określić terminu. Tak to możemy czekać i kilka lat. Stąd ten marcowy termin i zapowiedź blokady - wyjaśnia Reca.

Witold Cyba, wójt Borzytuchomia mówi, że jest w stałym kontakcie telefonicznym z przedstawicielami inspekcji transportu drogowego.

- W tym tygodniu dojdzie do kolejnego spotkania. WITD chce, aby gmina partycypowała w zakupie tych urządzeń. Mamy rozmawiać m.in. o kosztach - oznajmia Cyba. Dodaje, że cena takich urządzeń waha się od 100 do 500 tysięcy złotych.

Dla mieszkańców równie ważna, jak urządzenia rejestrujące prędkość, jest budowa chodnika przy drodze wojewódzkiej. W tej sprawie ostatnio drgnęło.

- Podpiszemy porozumienie z marszałkiem województwa, co do partycypacji w kosztach projektu i budowy chodnika. Tak jak już wcześniej wielokrotnie mówiłem, deklarujemy pokrycie kosztów w 50 procentach - informuje wójt.

W tym roku miałaby powstać dokumentacja. Budowa chodnika to najwcześniej 2013 rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza