W praktyce on wypowiadał się przez głośnik, a jego współpracownicy częstowali przechodniów kawałkami kiełbasy, które nosili na małej tacy. - Tak mało macie kiełbasy. Przecież to zwyczajna. Łatwo ją kupić - dziwili się się częstowani. Inni miło się uśmiechali, brali kawałek i szli dalej. Kandydat na posła natomiast tłumaczył zebranym, że zorganizował ten happening, aby ośmieszyć ideę obietnic wyborczych, czyli właśnie kiełbasy wyborczej, bo one zwykle są zapominane przez polityków po wyborach.
- My takich obietnic nie będziemy upowszechniać. Mamy natomiast strategię, którą będziemy realizować, jeśli będziemy mieli wpływ na decyzje rządu i parlamentu - zapowiada Farion.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?