Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kara 2,5 roku więzienia za seks w sklepie z 14-letnimi gimnazjalistkami

Bogumiła Rzeczkowska
Kara 2,5 roku więzienia za seks w sklepie z 14-letnimi gimnazjalistkami.
Kara 2,5 roku więzienia za seks w sklepie z 14-letnimi gimnazjalistkami. Archiwum
Słupski sąd okręgowy skazał w piątek 35-letniego Tomasza G., oskarżonego o molestowanie trzech czternastolatek. Wyrok nie jest prawomocny.

W piątek po rozprawie toczącej się za zamkniętymi drzwiami słupski sąd okręgowy wydał wyrok na 35-letniego obecnie Tomasza G.

Mężczyznę oskarżyła słupska prokuratura rejonowa. Według śledztwa, w 2013 roku doszło do czynów pedofilskich z udziałem oskarżonego, ponieważ jego ofiary nie ukończyły jeszcze piętnastego roku życia. Do zdarzeń dochodziło w miejscowości na terenie powiatu słupskiego w wiejskim sklepie spożywczym, którego Tomasz G. był wówczas właścicielem.

Pokrzywdzone w tej sprawie to trzy gimnazjalistki - dwie wychowanki domu dziecka i ich koleżanka z gimnazjum. Dziewczyny pojedynczo odwiedzały sklep, a w zamian za to, że godziły się na to, co robił im właściciel, dostawały napoje energetyczne i papierosy.

Najpierw akt oskarżenia trafił do sądu rejonowego. Ten jednak przekazał akta okręgowemu, ponieważ uznał, że do molestowania gimnazjalistek mogło dojść z użyciem przemocy, a w takiej sytuacji w grę wchodził gwałt. Sąd okręgowy ocenił jednak, że wszystko odbywało się za zgodą pokrzywdzonych.

Za dopuszczenie się innych czynności seksualnych wobec dziewcząt, polegających na dotykaniu różnych części ciała, oskarżonemu groziła kara do 12 lat pozbawienia wolności. Prokurator zażądał kary trzech lat. Sąd skazał Tomasza G. na karę dwóch i pół roku, ale bezwzględnego więzienia.

Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżony przebywa na wolności. Wcześniej sąd nie zastosował wobec niego tymczasowego aresztowania.

Cała sprawa wyszła na jaw dzięki partnerce Tomasza G., która, chcąc skorzystać z poczty mailowej, przypadkowo odkryła w komputerze otwartą korespondencję z jedną z dziewczyn w innym komunikatorze internetowym. Kobieta, obawiając się o własne małe dziecko, powiadomiła policję. Jednak Tomasz G. nigdy nie przyznał się do winy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza