MKTG SR - pasek na kartach artykułów
3 z 6
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Nietypowa kolizja drogowa w Ustce. Kierowca volkswagena...
fot. RED

Kierowca wjechał w rondo w Ustce. Nie uważał i było bardzo ciemno

Kierowca wjechał w rondo w Ustce. Nie uważał i było bardzo ciemno

Nietypowa kolizja drogowa w Ustce. Kierowca volkswagena wjechał w będące w budowie rondo. Nie był uważny, ale było też bardzo ciemno.

Do kolizji doszło we wtorek w godzinach późnowieczornych. Po godz. 20, kierowca ze Słupska, wjeżdżający volkswagenem do Ustki od strony Darłowa nie zauważył budowanego ronda i… usiłować przez nie przejechać. Uszkadzając przednią część pojazdu „pokonał” jeszcze wysoki krawężnik okalający rondo ale zawisł na jego środku, wjeżdżając na zgromadzone na nim materiały budowlane.

Chodzi o rondo na granicy Ustki i Wodnicy, będące częścią dużego remontu ulicy Darłowskiej w Ustce. Poruszając się w tym rejonie bezwzględnie należy szczególnie uważać na liczne pułapki. Inna sprawa, że część jezdni, na której budowane jest wspomniane rondo spowita jest wręcz egipskimi ciemnościami. - Kierowcy nic się nie stało, ale 56-letniej pasażerce auta trzeba było udzielić doraźnej pomocy lekarskiej w szpitalu – informuje Monika Sadurska, oficer prasowy komendy miejskiej policji w Słupsku.

(KAN)

Zobacz również

Prowadziła auto, mając 3,2 promila alkoholu w organizmie!

Prowadziła auto, mając 3,2 promila alkoholu w organizmie!

Jest nowy szef NATO. Zapadła oficjalna decyzja

Jest nowy szef NATO. Zapadła oficjalna decyzja

Polecamy

Resort edukacji przyjrzy się zwalnianiu uczniów z lekcji przez rodziców

Resort edukacji przyjrzy się zwalnianiu uczniów z lekcji przez rodziców

Siedzisz godzinami? Pij ten napój. Zapobiegnie rozwojowi cukrzycy i udaru

Siedzisz godzinami? Pij ten napój. Zapobiegnie rozwojowi cukrzycy i udaru

Nie zgadniesz, co działa na mech! Zobacz, jak pozbyć się zielonego nalotu na zawsze

Nie zgadniesz, co działa na mech! Zobacz, jak pozbyć się zielonego nalotu na zawsze