Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca założył, że zdąży. Klaudia się nie rozejrzała

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Mateusz R. z obrońcą Krystianem Kasperskim. W tej sprawie po stronie oskarżonego stanęła również prokuratura
Mateusz R. z obrońcą Krystianem Kasperskim. W tej sprawie po stronie oskarżonego stanęła również prokuratura Krzysztof Piotrkowski
Na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata skazał słupski sąd rejonowy 27-letniego Mateusza R. za potrącenie Klaudii Gajtkowskiej. Oskarżony ma też zapłacić pięć tysięcy złotych nawiązki i ponad 3,8 tys. zł kosztów sądowych.

Został też zobowiązany do informowania kuratora sądowego o przebiegu czasu próby. Nieprawomocny wyrok jest skutkiem wniesienia przez rodziców, wtedy jeszcze niepełnoletniej pokrzywdzonej, subsydiarnego aktu oskarżenia po dwukrotnym umorzeniu sprawy przez prokuraturę.

W maju 2013 roku niespełna 16-letnia wtedy Klaudia biegała wzdłuż ulicy Arciszewskiego ze Słupska do Krępy. Gdy wkroczyła na przejście dla pieszych, uderzył w nią dostawczy samochód kurierski.

Pokrzywdzona miała 16 złamań, głównie w obrębie twarzy i czaszki, wstrząśnienie i stłuczenie mózgu, krwiaka, także złamaną nogę. Klaudia kilka miesięcy przebywała w śpiączce. Była pierwszą pacjentką obudzoną w klinice Budzik Ewy Błaszczyk.

- Zachowanie pieszej sąd uznał jako pierwotną przyczynę wypadku, ponieważ nie spojrzała w lewą stronę. Jednak niezależnie od nieprawidłowego jej zachowania, oskarżony przyczynił się do zdarzenia, bo nie zachował zasad szczególnej ostrożności i ograniczonego zaufania - mówił sędzia Krzysztof Obst, uzasadniając wyrok. - Nie do końca sprawny był układ hamulcowy. Mieścił się w granicach norm technicznych, ale nie była to najwyższa sprawność. Powinno to dać oskarżonemu do myślenia, że w samochodzie nie wszystko działa w sposób należyty i wzmóc jego czujność, zwłaszcza przed zbliżaniem się do newralgicznego miejsca, jakim jest przejście dla pieszych.

Przy wymiarze kary sąd wziął pod uwagę, że Mateusz R. nie był wcześniej karany. Jednak sąd widział potrzebę finansowego obciążenia ze względów wychowawczych, niezależnie od tego, że toczy się proces cywilny o zadośćuczynienie.

Według sądu, 27-letni dzisiaj Mateusz R. kierował mercedesem sprinterem, przekraczając dozwoloną prędkość 70 km/h o co najmniej 18 km/h. Dopiero po wypadku wprowadzono tam ograniczenie do 50 km/h. W tej sprawie czterech biegłych zarówno prędkość pojazdu, jak i prędkość pozwalającą na uniknięcie wypadku wyliczyło odmiennie.

Jednak nie chodziło tylko o samo przekroczenie prędkości. Zdaniem sądu, błąd Mateusza R. polegał na tym, że z odległości 100 metrów zauważył dobiegającą do przejścia i zatrzymującą się nastolatkę. Widział, że patrzy ona w swoją prawą stronę na nadjeżdżający samochód z kierunku Słupska, czyli przeciwnej dla pojazdu Mateusza R. Oskarżony widział więc, że piesza obserwuje tamten samochód.

- Wycyrklował, że jego pojazd i nadjeżdżający z naprzeciwka samochód znajdą się w tym samym czasie na przejściu dla pieszych - uzasadniał sędzia Krzysztof Obst. - Założył więc, że piesza nie wyjdzie na jezdnię. Stało się inaczej, bo samochód jadący z przeciwnej strony opuścił już przejście i piesza zrobiła krok bez obserwacji lewej strony.

Nie można wykluczyć, że Klaudia odwróciła głowę w lewą stronę, ale w ostatniej chwili. Nie zachowała więc zasady szczególnej ostrożności, która pieszych także obowiązuje. Jednak nie zrobił tego także kierowca, zbliżając się do przejścia dla pieszych.

Prokuratura dwukrotnie umorzyła dochodzenie, a w mowie końcowej prokurator domagał się uniewinnienia. Po wyroku nie jest wykluczone, że złoży apelację.

- Będziemy rozważać ewentualną apelację na korzyść oskarżonego - mówi Krzysztof Młynarczyk, słupski prokurator rejonowy. - W przypadku subsydiarnych aktów oskarżenia zdarza się, że nasze apelacje są skuteczne. Prokuratura działa jako rzecznik interesu publicznego, a interes publiczny oznacza coś innego niż interes pokrzywdzonego. Chodzi o sprawiedliwość.

Najczęściej czytane na gp24.pl:

 

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza