Kolejni nauczyciele stracą pracę w mieście

Z wstępnych informacji, które z magistratu dotarły do Związku Nauczycielstwa Polskiego, wynika, że od września z miejskich szkół odejdzie 12 zwolnionych nauczycieli, 2 przejdzie na emeryturę, a 43 straci część godzin nauczania.

- Z ograniczeniem wymiaru czasu pracy będą się musieli liczyć przede wszystkim nauczyciele z gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. W pierwszym przypadku zapowiedziano zmniejszenie liczby godzin dla 18 nauczycieli, a w drugim - dla 19 nauczycieli. To jednak znacznie mniej niż przed rokiem. Poza tym może być tylko lepiej, bo jeszcze nie wiadomo, jak zakończy się nabór w szkołach ponadgimnazjalnych - ocenia Gabriela Bereżecka, szefowa słupskiego oddziału ZNP.

W ubiegłym roku zapowiadano, że w Słupsku i powiecie słupskim straci Etat lub część godzin 140 nauczycieli. Jednak szeregi bezrobotnych powiększyło tylko 40 nauczycieli. Inni nie zarejestrowali się w pośredniaku.

- W ubiegłym roku przygotowywaliśmy się na dużą akcję pomocową. Okazało się, że nie była potrzebna. Dlatego w tym roku nie podejmujemy specjalnych działań. Jeśli zwalniani nauczyciele będą do nas trafiać i się zarejestrują, to zaoferujemy im pieniądze pomocowe z naszego projektu "eurokariera" - zapowiada Janusz Chałubiński, dyr. PUP w Słupsku.

Ostateczna sytuacja etatowa w oświacie będzie jednak znana pod koniec sierpnia, gdy wszystkie szkoły ponadgimnazjalne zakończą nabór. Wtedy też będzie wiadomo, czy nie powstaną nowe miejsca pracy w szkołach niepublicznych, tym bardziej że ta część sektora edukacyjnego w mieście wciąż rośnie. Na przykład teraz nową szkołę podstawową chce otworzyć fundacja Przyjaciele Życia. Już rozpoczęła remont przyszłej siedziby przy ul. Traugutta.
Tymczasem wg danych zebranych przez gdański okręg ZNP w Pomorskiem planuje się zwolnienie co najmniej 250 nauczycieli. Natomiast 150 osób będzie się musiało liczyć z pracą w niepełnym wymiarze godzin. To rezultat niżu demograficznego, który ciągle powoduje, że liczba uczniów w wielu szkołach samorządowych maleje. Stąd samorządy dążą do ograniczenia kosztów np. przez redukcję etatów lub zatrudnianie tańszych nauczycieli, czyli mianowanych zamiast dyplomowanych.