Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kołobrzeg> Szpital na drugim miejscu w Polsce

Monika Makoś [email protected] Tel. 094 35 45 080 Fot. Karol Skiba
Jolanta Walaszczyk-Zielińska (z lewej) i Maria Dąbrowska z administracji szpitala wywiesiły wczoraj przy wejściu informacje o zajęciu drugiego miejsca w rankingu.
Jolanta Walaszczyk-Zielińska (z lewej) i Maria Dąbrowska z administracji szpitala wywiesiły wczoraj przy wejściu informacje o zajęciu drugiego miejsca w rankingu.
Regionalny Szpital w Kołobrzegu w rankingu "Szpitale publiczne wielospecjalistyczne i onkologiczne" przeprowadzonym przez dziennik "Rzeczpospolita" awansował o 18 oczek i zajął

drugie miejsce.

Droga, jaką przeszedł kołobrzeski szpital od bankruta do lidera usług medycznych w kraju może posłużyć za przykład tego, jak wychodzić z opresji. Jeszcze w 2004 roku szpitalowi groziła likwidacja, bo nie miał z czego zapłacić 24 milionów złotych długu. Pięć lat później placówka nie ma już nawet złotówki zaległości.

- To że sytuacja szpitala wygląda teraz tak dobrze, to zasługa ówczesnego marszałka województwa, starosty Ławrynowicza i prezydenta Bieńkowskiego, którzy wspólnie postanowili pomóc szpitalowi - wspomina dziś Czesław Hoc, poseł PiS, który zaczął pracę w kołobrzeskim szpitalu w 1979 roku i wciąż ma tu swój gabinet. - Niezwykłą cierpliwością wykazał się też personel i związki zawodowe, które zrozumiały, że warto zacisnąć pasa i powalczyć o swoje miejsca pracy.

W wyjściu z dołka pomogły też pieniądze ze sprzedaży tzw. hotelu pielęgniarek i Wyspy Solnej. Dziś dyrektor szpitala Janusz Olszewski wspomina, że dla ratowania szpitala ten moment, czyli rok 2005 był kluczowy: - Obecnie szpital wygląda zupełnie inaczej. Większość oddziałów zostało już wyremontowanych. Co chwilę słychać o zakupie nowego specjalistycznego sprzętu, a porodówki i nowoczesnego bloku operacyjnego zazdroszczą nam nawet goście z zagranicy.

Zmiany widzą też pacjenci. - Ojciec leżał tu rok temu i warunki zmieniły się nie do poznania. Chociażby kuchnia - powiedziała nam spotkana wczoraj w szpitalu Marta Gorczyca. - Zrobiono ją chyba od podstaw.

Placówka przoduje też m.in. w chirurgicznych zabiegach laparoskopowych, czyli takich, które są mało inwazyjne. Tą metoda operuje się tu najczęściej drogi żółciowe. Używa się też jej do operacji onkologicznych na jelicie grubym.

- Usunięcie pęcherzyka żółciowego wykonujemy w około 95 procent przypadków metodą laparoskopową. W Polsce średnio jest to 60 procent. Wyrostek robaczkowy operujemy w ten sposób w 85 procentach przypadków, a w kraju wskaźnik ten wynosi tylko 5 procent - mówi Jacek Goliński, ordynator oddziału chirurgii ogólnej.

Co dalej ze szpitalem? Dyrektor Janusz Olszewski już planuje kolejny remont. Tym razem oddziału ratunkowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza