MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec ekologicznych autobusów na etanol (zdjęcia, wideo)

Michał Szymajda
Lansowany przez prezydenta Kobylińskiego i MZK projekt wprowadzenia autobusów napędzanych alkoholem okazał się klapą. Alkobusy przejeżdżają swoje ostatnie kilometry.
Koniec ekologicznych autobusów na etanol w SłupskuKoniec ekologicznych autobusów na etanol w Słupsku.

Koniec ekologicznych autobusów na etanol w Słupsku

Zdaniem urzędników, to nie z winy miasta.

Miejski Zakład Komunikacji w Słupsku zakupił pierwsze pięć Scanii na etanol w 2006 roku. Nikt w Polsce wcześniej nie miał takich pojazdów. Miały być ekologiczne i tanie w eksploatacji. Jednak niemal od razu były z nimi problemy.

Przez kilka miesięcy tylko jeden kursował po ulicach miasta, reszta stała za płotem fabryki.

Dziennikarzom tłumaczono, że przepisy pozwalające na ich użytkowanie nie są doprecyzowane. Były też problemy z pieniędzmi. Radni niechętni eksperymentalnym pojazdom, za namową MZK i prezydenta Kobylińskiego, zgodzili się w końcu przyznać dotację na ich zakup w wysokości 3,5 miliona złotych.

To nie koniec problemów. Okazało się, że niska cena etanolu, którą podawał mediom ówczesny prezes MZK January Senko, nie zawierała akcyzy. W praktyce okazało się, że etanol był nawet droższy od oleju napędowego, autobusy były zaś paliwożerne i musiały przechodzić częste przeglądy wyłączające je z ruchu.

- Średnie zużycie to 77 litrów paliwa na 100 kilometrów, jednak razem ze Scanią pracujemy nad ograniczeniem spalania - mówiła w 2008 roku Joanna Szachnowska, ówczesny rzecznik słupskiego MZK. W tym samym czasie podobne autobusy zasilane olejem napędowym zużywały około 40
litrów.

W 2008 roku podjęto decyzję o zakupie kolejnych trzech używanych aut ze Szwecji, mimo że paliwo do nich wciąż było drogie, a prace nad pomocą dla przewoźników jeżdżących na eko-paliwach w Ministerstwie Gospodarki nie posuwały się zbyt szybko.

- Były to zużyte auta, najechanie na każdą nierówność powodowało olbrzymi hałas, dlatego kierowcy za nimi nie przepadali - mówi nam anonimowo pracownik MZK.

Zakup tych pojazdów był jedną z ostatnich decyzji byłego prezesa Senko. Przewoźnik widocznie uznał, że osiem autobusów na etanol jest za drogich w eksploatacji i pojawiały się na trasach rzadziej. W końcu dowiedzieliśmy się, że niemal wszystkie alkobusy zakończyły już kursowanie. Jeden z nich trafił nawet na złom, a pozostałe są dostosowywane do jazdy na olej napędowy.

Prezydent Maciej Kobyliński za porażkę projektu alkobusów wini głównie Ministerstwo Gospodarki.

- Mimo wielokrotnych zapewnień rządu nadal nie ma odpowiednich przepisów wykonawczych, które wspierałyby wykorzystywanie biopaliw w transporcie. Na ten temat rozmawiałem w 2013 r. z wicepremierem Januszem Piechocińskim. Wierzyliśmy w intencje rządu w tej sprawie. Premier przyrzekał, że takie rozporządzenie będzie przyjęte. Nie mogłem przewidzieć, że rząd ugnie się pod lobby paliwowym i rozwiązań korzystnych dla transportu nie przyjmie - mówi prezydent.

Prezydentowi wtóruje Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej:

- Przy tworzeniu prawa do rozwoju etanolu współpracowaliśmy z ministerstwem cztery lata. Co z tego, skoro kolejny rok czekaliśmy na podpisanie odpowiednich dokumentów, a teraz trwa drugi rok, kiedy rozporządzenie nie jest realizowane? - tłumaczy.

Pewnikiem jest, że miasto finansowo straciło na projekcie. Za każdy przejechany alkobusem kilometr ZIM płaciło MZK 10 złotych brutto. Zdaniem specjalistów, to bardzo dużo.

- Trudno znaleźć w Polsce miasto, które za przewozy takim samym typem taboru napędzanym olejem napędowym jest skłonne zapłacić więcej niż sześć złotych - uważa analityk transportu Mariusz Józefowicz.

MZK na razie nie chce komentować sprawy etanolu. Zapewniono nas, że na pytania, które zadaliśmy, odpowie "w ustawowym terminie".

W taborze MZK znajduje się jeszcze 13 autobusów napędzanych gazem ziemnym. W następnych latach prawdopodobnie pojawi się ich więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza