Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin. Nabór chętnych do Straży Miejskiej

Marzena Sutryk [email protected] Tel. 94 347 35 99
Koszalin. Nabór chętnych do Straży MiejskiejWśród konkurencji były jeszcze m. in. siady proste oraz przejście na rękach i przewroty.
Koszalin. Nabór chętnych do Straży MiejskiejWśród konkurencji były jeszcze m. in. siady proste oraz przejście na rękach i przewroty. SM Koszalin
Trwa rekrutacja do pracy w Straży Miejskiej. Lista już zamknięta, a kandydaci są już po testach sprawnościowych. Zgłosiło się aż 29 chętnych, a miejsca są tylko dwa.

Zdrowy, sprawny, niekarany? Taki może zostać strażnikiem miejskim. Warunek - musi przejść sito kwalifikacyjne i pokonać konkurentów.
W Koszalinie trwa właśnie postępowanie kwalifikacyjne przed przyjęciem do pracy w Straży Miejskiej dwóch aplikantów, prościej ujmując - dwóch strażników. - Z pracy odeszły dwie osoby i na to miejsce potrzebujemy nowych ludzi - mówi komendant Piotr Simiński.

Ile na początek może zarobić aplikant? - 2.200 złotych brutto - mówi komendant. - Przy tym praca jest trudna, stresująca i absorbująca, zmianowa, od 7 do 22, w soboty i niedziele też, do tego w terenie - średnio dziennie strażnik na piechotę pokonuje 20 kilometrów w swoim rejonie.

To jednak nie odstraszyło poszukujących pracy. Dokumenty złożyło aż 29 osób (w tym dziesięć pań), i to w sporym przedziale wiekowym - od 20 lat do 50.
Pierwszy etap, czyli sprawdzenie pod względem formalnym zgłoszonych ofert, przeszli wszyscy.

Gorzej już wygląda drugi etap - sprawnościowy. Tu już na wstępie odpadło pięć osób - dwie wycofały się tuż przed egzaminem, a trzy w ogóle nie przyszły w czwartek na testy. A testy, choć na pierwszy rzut oka niezbyt skomplikowane, okazały się trudne - nie każdy sobie z nimi poradził. Trzeba było wykazać się nie tylko sprawnością, ale też refleksem. - Test był podzielony na cztery konkurencje - mówi komendant.

- Na wytrzymałość, moc, siłę i zwinność. Na wytrzymałość była tzw. ławeczka harwardzka, czyli lewą nogą trzeba było wchodzić i schodzić z ławki o wysokości 30 cm, przez 180 sekund - im więcej w tym czasie zejść i wejść, tym lepiej. Kolejna konkurencja to był rzut piłką lekarską - 3-kilogramową rzucali mężczyźni, 2-kilogramową - kobiety. Wszystkie panie zdały tę część, panowie, niestety, nie. Tylko dwóch z nich rzuciło piłkę na odległość powyżej 10 metrów, a za 11 metrów można było dostać ocenę bardzo dobrą, za 8 - dostateczną. To u panów, bo u pań to odpowiednio na te oceny trzeba było rzucić na 8 i 5 metrów - wyjaśnia komendant Simiński.

Wśród kolejnych konkurencji były jeszcze m. in. siady proste oraz przejście na rękach i przewroty. Wszystko na czas.
Komisja konkursowa, w której zasiada komendant i sekretarz miasta oraz dyrektor wydziału organizacyjnego w ratuszu, sprawdza teraz osiągnięte przez kandydatów wyniki. Ci, którzy będą najlepsi, przejdą do ostatniego etapu - czeka ich rozmowa kwalifikacyjna; na końcu komisja wybierze dwóch nowych strażników.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza