Zaczął się post, czyli złoty okres dla sprzedawców ryb świeżych, wędzonych, solonych i mrożonych. Jest w czym wybierać i przebierać, a niektórzy przygotowali nowości, by odciągnąć klientów od konkurencji.
Tak zrobił producent wędzonych ryb firma Golden Mare z Biesiekierza, którą na targu reprezentuje Piotr Siewierski. W gablocie obok bałtyckiego dorsza po 19 zł i łososia wędzonego na zimno po 50 zł, leżały rolmopsy (19 zł) z płata śledziowego, nadziewane cebulką i ogórkiem konserwowym.
Wczesnym rankiem wykupiono makrelę a'la pizza i ogonki z halibuta po 33 złote. Na amatorów czekał jeszcze o 5 zł droższy halibut, boczki z łososia po 18 zł, makrela i płaty śledziowe po 13 zł, pikling po 8 zł, okoń arktyczny po 19 zł o delikatnym, białym mięsie, polędwica z pstrąga wędzona jak łosoś po 32 zł i tuńczyk po 24 złote.
- Polecam tuńczyka wszystkim, którzy nie mogą jeść tłustych ryb - powiedział nam Piotr Siewierski. - Nasz tuńczyk jest soczysty, a wędzimy go z cukrem i solą. Aby zachęcić klientów sprzedaję nawet po pół ryby.
W punkcie Aliny Serowik nowością była polędwica z dorsza po 20 złotych. Jak powiedział sprzedawca, jest to wytrybowany grzbiet ryby bez ości i tylko na początek w tej cenie. Tuszka dorsza kosztowała 10 zł, a filet - 17.
Najtańsza była flądra - 4,50 zł, najdroższe świeży łosoś i mrożony halibut - 35 złotych. Wikliczek i tuszka flądry kosztowały 9 zł, pstrąg patroszony 16 zł, solone śledzie 8 i 9 zł , a matjasy 10,50 złotego.
W kiosku Bogusławy Jacewicz można było dostać ikrę i mlecz po 6 zł, karpia po 13 zł, dorsza po 9 zł, śledzie po 4 zł, tuszki pstrąga po 12 zł, wędzone szproty po 8 zł i matjasy po 10 złotych. Jolanta Rzanna oferowała filety z karpia bez ości po 30 zł, węgorza po 58 zł, polędwicę z tuńczyka po 46 zł i śledzie korzenne po 10,50 złotego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?