Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kręcą film o legendarnym księdzu Janie Ziei. Aktualny Lublin zagrał powojenny Słupsk

Alek Radomski
Małgorzata Genca/Kurier Lubelski
Andrzej Seweryn wcieli się w filmową postać kapelana Szarych Szeregów i twórcy pomnika Powstania Warszawskiego w Słupsku. Właśnie zakończyły się zdjęcia do filmu „Zieja” produkcji TVP i Wytwórni Filmów Dokumentalnych.

Swąd palącej się gumy, gruz na ulicach, wrak samochodu. Ul. Archidiakońska i Złota zmieniły się w Słupsk z 1945 r. - tak „Kurier Lubelski” relacjonuje ostatnie dni zdjęciowe do najnowszego filmu WFDiD oraz TVP pt. „Zieja”. Poświęcony jest on księdzu Janie Ziei, legendarnemu kapelanowi Armii Krajowej, związanemu ze Słupskiem, współzałożycielem Komitetu Obrony Robotników.

- Jego wiara w Chrystusa była absolutna; kochał ludzi tak, że oddawał im wszystko - mówił na łamach „Kuriera” Andrzej Seweryn, który gra księdza w wieku dojrzałym. Z kolei w postać młodego księdza wcieli się Mateusz Więcławek. W obsadzie znaleźli się również Tadeusz Bradecki jako prymas Stefan Wyszyński, Jakub Wieczorek czyli filmowy Jacek Kuroń i Lesław Żurek, który zagra Karola Wojtyłę. Autorem scenariusza do filmu jest Wojciech Lepianka (autor scenariusza m.in. do filmu „Edi”). Za zdjęcia odpowiada Witold Płóciennik. Reżyseruje Robert Gliński, były rektor łódzkiej filmówki, brat ministra kultury i autor takich dzieł jak „Cześć Tereska”, „Matka swojej matki”, a ostatnio filmu „Kamienie na szaniec”.

- Ks. Zieja był kapłanem bardzo niepokornym. Miał zawsze własne zdanie na temat moralności - podkreśla reżyser Rober Gliński. - Kierował się przesłaniem „nie zabijaj nigdy i nikogo”. Zieja był proboszczem, kapelanem, działaczem i społecznikiem. Studiował w Polsce i w Rzymie. Tytułów kościelnych i naukowych nie osiągnął, za to żył w zgodzie z Ewangelią. Urodził się w 1897 r. we wsi Osse, gdzie chyba nikt nie spodziewał się, że zostanie księdzem. Kiedy w 1920 roku wybuchła wojna polsko-bolszewicka, został kapelanem. Po bitwie w Brzostowicy, na pobojowisku, ziemi zalanej krwią, wśród trupów rannych Polaków i Rosjan miał zrozumieć, że przykazanie „Nie zabijaj” znaczy „Nie zabijaj nigdy i nikogo”. Ten pacyfizm został z nim na resztę życia.

Do wojska poszedł znów w 1939 r. Został kapelanem 84. Pułku Strzelców Poleskich. Po kapitulacji, z rannymi trafił do Legionowa, gdzie Niemcy zlokalizowali szpital. Spowiadał tam po niemiecku żołnierzy Wehrmachtu i udzielał innych sakramentów. Wcześniej, jako proboszcz trzytysięcznej parafii na Polesiu, gdzie połowa mieszkańców przystąpiła do baptystów, założył przyparafialną szkołę dla Polaków, Ukraińców i Białorusinów. Uczył języka, matematyki, logiki i religii. Efektem jego pracy był gremialny powrót do Kościoła katolickiego. Ks. Zieja podczas wojny był kapelanem Szarych Szeregów, a później Komendy Głównej Armii Krajowej. Brał udział w akcjach ratowania Żydów.

Podczas Powstania Warszawskiego ks. Jan „Rybak” niósł posługę wszędzie. Nawet będąc ranny w nogę. Po upadku zrywu, trafił do obozu przejściowego w Pruszkowie, a stamtąd na roboty do Niemiec. Po wojnie wrócił na ziemie odzyskane. Latem 1945 r. znalazł się w Słupsku. Tu jego parafia składała się z pięciu kościołów w promieniu 35 km. Razem z Anielą Urbanowicz zorganizował dom samotnej matki. Z jego inicjatywy powstał pierwszy w Polsce pomnik Powstańców Warszawskich. Ks. Zieja był jednym z założycieli KOR w 1976. Wspierał Solidarność. Zmarł w 1991 r. w Warszawie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza