Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lęborczanin zdobył szczyt góry Elbrus

Grzegorz Bryszewski
Lęborska wyprawa na szczycie Elbrusa.
Lęborska wyprawa na szczycie Elbrusa. Fot. Szymon Krupa
Lęborczanin Szymon Krupa razem z ekipą zdobył szczyt Elbrus w rosyjskim Kaukazie. Wyprawę współfinansowało miasto Lębork promowane podczas wyprawy.

Chociaż na ekspedycję pojechała 9-osobowa ekipa, składająca się z pracowników, absolwentów i studentów Uniwersytetu Wrocławskiego, to tylko trzy osoby dotarły na szczyt Elbrusa (5642 n.p.m.). Inni uczestnicy zrezygnowali w trakcie podejścia albo przegrali z chorobą wysokościową.

- Zdobywając szczyty w Nepalu, mieliśmy ostre podejścia i w miarę równy teren, na którym można było odpocząć. Elbrus nie dawał nam takich ułatwień. To była ostra i nieustanna droga pod górę. Jeszcze nigdy w życiu tak się nie zmęczyłem - wspomina Szymon Krupa.

Sama wyprawa na Elbrus skończyła się już pod koniec lipca. Szymon Krupa razem z kolegą postanowił wracać do kraju okrężną drogą przez Turcję. - Mieliśmy tam wiele przygód, kilka razy spędzaliśmy czas na prowincjonalnych posterunkach policji. Przygody mieliśmy też w Rosji, bo ten kraj to właściwie sama jedna wielka przygoda - zapewnia podróżnik.

Wyprawa była współfinansowana przez burmistrza Lęborka, który dał podróżnikom 2 tysiące złotych na sprzęt i wyposażenie. W zamian uczestnicy wyprawy rozdawali katalogi na temat miasta i nosili koszulki z jego herbem.

W październiku uczestnicy podróży na Elbrus będą o niej opowiadali podczas spot- kania, które wstępnie zaplanowano w lęborskiej bibliotece miejskiej. W Lęborku podróżnicy zaprezentują także liczne zdjęcia z wyprawy. Przyszłoroczne plany podróżników to zdobycie szczytu Mont Blanc, najwyższej góry w Alpach (4810,45 n.p.m.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza