Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liderki pokonane. Słupia Słupsk - Sambor Tczew 31:24

Krzysztof Niekrasz
Uradowane słupszczanki, tuż po zwycięstwie.
Uradowane słupszczanki, tuż po zwycięstwie. Fot. Łukasz Capar
Słupska drużyna pierwszoligowych szczypiornistek wygrała z Samborem. Po tym meczu Słupia ma tylko dwa punkty straty do lidera z Tczewa i liczy się mocno w walce o ekstraklasę.

Ciekawie rozpoczęła się rywalizacja o miejsca jeden - cztery w I lidze piłki ręcznej kobiet. Przed niedzielnym spotkaniem Słupia miała cztery punkty straty do Sambora. Słupszczanki stanęły przed niezwykle trudnym zadaniem, bo nie mogły sobie pozwolić na porażkę z tczewiankami. Ekipa Michała Zakrzewskiego wspięła się na wyżyny swoich umiejętności i zaliczyła bardzo dobry występ, a co najważniejsze, że był on zwycięski. W słupskim składzie pojawiła się Marta Wiśniewska z domu Sokołowska. Skrzydłowa swoim doświadczeniem wniosła sporo spokoju w szeregi Słupi. Miejscowe zawodniczki były doskonale nastawione do boju.

Od początku meczu przejęły inicjatywę i prowadziły 3:1 w 6. minucie, 4:3 w 10. minucie. W 12. minucie Sambor odrobił straty i na tablicy pojawił się wynik korzystny dla Tczewa 5:4. Było to pierwsze i zarazem ostatnie prowadzenie w tym spotkaniu. Potem jeszcze trwała walka gol za gol do trzydziestej minuty. Po przerwie nastąpił kapitalny odjazd Słupi, która zagrała wręcz koncertowo i same dłonie składały się do oklasków. W 41. minucie słupski zespół prowadził różnicą aż jedenastu goli (23:12). Miejscowe bezlitośnie wykorzystywały błędy gości w obronie. Bardzo dobrze to czyniły: Daria Wasilewska, Anna Pniewska i Maja Zienkiewicz-Janikowska. Drużyna z Tczewa była bezradna. Jej trener skorzystał z usług trzech bramkarek. Od 45. minuty Słupia chciała jak najmniejszym nakładem sił odnieść zwycięstwo i to spowodowało, że jej przewaga zaczęła maleć. W słupskiej bramce kapitalną partię zaliczyła Iwona Łoś, która popisała się trzydziestoma udanymi interwencjami, a w tym obroniła dwa rzuty karne.

- Jeszcze do przerwy było nerwowo. Potem moje podopieczne uspokoiły się i zagrały to, co najlepiej potrafią. Wiele akcji przypadło do gusty słupskiej publiczności. Założenia taktyczne zostały zrealizowane w stu procentach - ocenił uradowany Michał Zakrzewski, szkoleniowiec Słupi. - Moje dziewczęta zostawiły swoje serca na boisku. W walkę włożyły wszystkie siły i po ostatniej syrenie były ogromnie szczęśliwe. Najważniejsze, że w dalszym ciągu jesteśmy w grze o ekstraklasę. Ta rywalizacja do końca rozgrywek będzie trzymała w napięciu wszystkich sympatyków szczypiorniaka. Czekają nas kolejne bardzo trudne mecze - zaznaczył słupski trener.

Słupia Słupsk - Sambor Tczew 31:24 (12:11).

Słupia: Łoś - Anna Pniewska 7, Maja Zienkiewicz-Janikowska 7, Daria Wasilewska 6, Anna Ilska 4, Karolina Szczukowska 3, Marta Wiśniewska 2, Agnieszka Łazańska-Korewo 2, Monika Podolak.
Wynik innego meczu o miejsca jeden - cztery AZS AWF - Pogoń Handball 23:31 (13:16).

1. Sambor Tczew 15 24 422-370
2. Pogoń Handball Szczecin 15 22 449-386
3. Słupia Słupsk 15 22 460-408
4. AZS AWF Warszawa 15 14 430-416

Legenda: M - mecze, P - punkty, BZ - bramki zdobyte, BS - bramki stracone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza