Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malborski ratusz będzie sprawdzał pracowników alkomatem. Jak jest w innych urzędach?

Malborscy urzędnicy miejscy mogą być poddawani badaniu trzeźwości
Malborscy urzędnicy miejscy mogą być poddawani badaniu trzeźwości Jacek Babicz/Polska Press
Alkomat w magistracie? Władze Malborka zdecydowały, że będą wyrywkowo badać trzeźwość urzędników. Czy inne pomorskie urzędy zdecydują sią na podobne działania?

„Zabrania się picia alkoholu na terenie zakładu”, można było przeczytać na emaliowanych tabliczkach w czasach PRL. Dziś takich haseł nikt wieszać w miejscach pracy nie będzie. Ma inny „bat”, czyli… alkomat.

Na takie rozwiązanie zdecydował się Urząd Miasta Malborka: będzie badał trzeźwość urzędników w dowolnym momencie dnia. Nie ma więc znaczenia, czy ktoś przyjdzie do pracy „wczorajszy”, czy napije się z modnej „małpki” trzymanej w szufladzie biurka. Odpowiednie zapisy w regulaminie pracy zostały już przedyskutowane ze związkowcami i wprowadzone w życie.

- Badanie może być przeprowadzone na wniosek naczelnika wydziału, czyli przełożonego, jeśli zauważy, że pracownik jest nietrzeźwy, mogę to zrobić ja czy burmistrz, pani od BHP, gdy jest takie podejrzenie - tłumaczy Ewa Dąbrowska, sekretarz miasta Malborka. - Ale osoba żądająca przeprowadzenia badania wcale nie musi uzasadniać pracownikowi swojego wniosku.

Sprzętu jeszcze nie ma, ale jest już złożone zapotrzebowanie na zakup. To kilkutysięczny wydatek, bo alkomat musi posiadać odpowiedni certyfikat, by nie można było podważyć wyników, które wskaże.

A my ufamy naszym urzędnikom

Prawo badania trzeźwości pracowników dają pracodawcom zmiany w Kodeksie pracy. Jeśli ustalone zostaną wewnątrzzakładowe przepisy, w każdej firmie można sprawdzać własnym sprzętem, czy pracownik jest pod wpływem promili. Ale w innych pomorskich urzędach takie rozwiązanie budzi raczej zdziwienie.

- Oczywiście wiemy, że są takie nowe przepisy. Na razie nie ma jeszcze jednoznacznej decyzji o wprowadzeniu takich zasad do regulaminu Urzędu Miejskiego w Słupsku - informuje Monika Rapacewicz, rzecznik słupskiego ratusza.

- Nie spodziewamy się, że akurat urzędnicy to ta grupa zawodowa, która powinna najbardziej być objęta tego typu działaniami, niemniej jednak analizujemy możliwość tego rodzaju i na pewno skonsultujemy tego typu rozwiązanie choćby ze związkami zawodowymi.

Zmian w regulaminie dla pracowników nie zamierza wprowadzić także Urząd Miejski w Bytowie. Burmistrz Ryszard Sylka twierdzi, że ratusz ma na stanie alkomat i obowiązujące przepisy przed wejściem nowelizacji były wystarczające.

- Gdy zachodziła potrzeba przebadania pracownika na zawartość alkoholu, a ten odmawiał poddania się jej, wzywana była policja, która przeprowadzała takie badanie - mówi.

Na mundurowych liczą także inne pomorskie urzędy.

- W Starostwie Powiatowym w Słupsku, tak ja i w innych urzędach w regionie, do tej pory obowiązuje zasada, że w przypadku uzasadnionego podejrzenia wzywa się policję. To, pod jak dużym wpływem alkoholu ktoś się znajduje, rozstrzyga alkomat. W ostatnich latach taka sytuacja miała miejsce tylko raz i nie dotyczyła pracownika urzędu - mówi Iwona Wójcik, sekretarz starostwa. - Nie planujemy więc zmian w regulaminach. Mamy zaufanie do naszych pracowników i nie widzimy takiej potrzeby.

Czy w Malborku mają problem?

A dlaczego na zakup alkomatu i kontrolę trzeźwości pracowników zdecydował się Malbork? „Mając na względzie potrzebę zapewnienia ochrony życia i zdrowia pracowników lub innych osób lub ochrony mienia” - brzmi pierwszy punkt paragrafu, który został podpisany przez włodarza.

- Kierowcę mogłabym kontrolować codziennie, w przypadku pozostałych to jest kwestia wyrywkowego badania - tłumaczy Ewa Dąbrowska, sekretarz miasta Malborka.

Czy pracownik ma prawo odmówić „dmuchania”? - Nie. Mamy opisaną całą procedurę. Badanie będziemy robić w wyznaczonym pomieszczeniu, nie przy innych. Z całości sporządzamy protokół - mówi Ewa Dąbrowska.

Czy to znaczy, że malborscy urzędnicy mają jakiś problem z promilami?

- Czasem w przeszłości zdarzało się, że ktoś nie przyszedł do pracy, nie przyniósł zwolnienia i nie odbierał telefonów. Jak się zjawił, to ostatecznie poszliśmy mu na rękę i zostało to uznane za nieusprawiedliwioną nieobecność. A to oznaczało utratę nagrody rocznej - opowiada malborska sekretarz miasta.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza