Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Majewski: - Trzeba rywalowi pokazać, że jesteśmy od niego lepsi

Fot. Łukasz Capar
Marek Majewski wśród słupskich zawodniczek.
Marek Majewski wśród słupskich zawodniczek. Fot. Łukasz Capar
Rozmowa z Markiem Majewskim, trenerem siatkarek Akademii Pomorskiej Czarni Słupsk grających aktualnie w meczach play off II ligi o miejsca 5-8.

Play off

Play off

W dwóch pierwszych spotkaniach play off w II lidze siatkówki, zajmując piąte miejsce, AP Czarni Słupsk wygrała 3:0 (25:13, 27:25, 25:14) i przegrała 1:3 (25:20, 20:25, 24:26, 18:25). Kolejne dwa mecze w Sulechowie w weekend 27 lutego (godz. 17.30) i 28 lutego (godz. 11). Zespoły grają do trzech zwycięstw, ewentualny piąty mecz odbędzie się w Słupsku w marcu. Przegrany gra z przegranym z pary PTPS II Piła - Calisia Kalisz. Najsłabszy zespół zagra w meczach barażowych o pozostanie w II lidze.

- Jak to się stało, że przegraliście z wydawałoby się dosyć łatwym rywalem, jakim był Zawisza Sulechów w drugim spotkaniu play off w Słupsku?

- Jak się wychodzi na mecz z nastawieniem, że samo się wygra, to niestety takie są konsekwencje. W sporcie samo nic się nie zrobi. Trzeba jeszcze udowodnić, że się jest lepszym. Obojętnie z kim się gra i na jakim etapie on jest. W drugim spotkaniu zagraliśmy skandalicznie słabo. Nie wiem, skąd się to wzięło. Chyba moje zawodniczki chciały wygrać jak najmniejszym wysiłkiem. Nic z tego. Siatkówka to jest gra błędów i myśmy w tym drugim meczu popełnili ich bardzo dużo.

- W jakich elementach?

- Szczególnie w przyjęciu zagrywki. Odbiór nam szwankował i my nie mogliśmy z tego przejść do ataku. Potem graliśmy tylko na lewy i prawy atak, a to było mało. Przeciwnik grał trudną zagrywką, a nasze libero miała bardzo niski procent odbioru. Tu leży główna przyczyna porażki. Jeśli zawodniczki nie zweryfikują swojej postawy i nastawienia do tego, co wykonują, to się skończy tak, że pojedziemy do Sulechowa i dwa razy przegramy. Dziewczyny muszą zacząć myśleć o tym, że są zespołem lepszym. Umiejętności techniczne, indywidualne mają na wyższym poziomie, jeśli jednak chodzi o grę zespołową, to wygląda to tak, jak w drugim meczu. Jakby czekały na to, że przeciwnik uklęknie i sam będzie prosił o najniższy wymiar kary.

- Skąd taki kontrast?

- Wyszły z nastawieniem, by wygrać jak najmniejszym wysiłkiem i że samo się ugra. W pierwszym meczu zagraliśmy naprawdę dobrze, chociaż w drugim secie brakowało nam trochę koncentracji. Później wróciliśmy do swojej gry i zwyciężyliśmy wysoko. A w drugim spotkaniu nie było osoby, która by podjęła walkę. Zabrakło mi też doświadczonej Moniki Kolesińskiej, która by na pewno dała kilka dobrych zmian. Może by ten zespół pociągnęła, miała jednak zaliczenia i egzaminy na uczelni i tego się nie przeskoczy.

- Jak w takim razie wywołać w nich tego ducha walki, a przede wszystkim agresji w grze?

- Muszą same zweryfikować swoje podejście. Na treningach pracują ciężko i bardzo fajnie, nie mam o nic pretensji. Natomiast to jest taki zespół, że jak idzie to gra, ale jeśli jest coś nie tak, to pasuje. Nie ma indywidualności, liderek zespołu. Np. Dorota Dydak w pierwszym meczu grała wspaniale, w drugim tragicznie. Jeżeli będę na nie krzyczał, to... To są dziewczyny w takim wieku, że one jeszcze bardziej podkulą ogon pod siebie. Może ktoś się zdziwić, że ja tak spokojnie stoję przy tym boisku, ale z nimi inaczej się nie da.

- Pojedziecie do Sulechowa w dosyć trudnej sytuacji. Dwie porażki eliminują was z walki o 5. miejsce...

- Zawisza to jest zespół absolutnie w naszym zasięgu, ale to są uroki siatkówki kobiecej. Raz grają dobrze, a raz tragicznie. Tak wygląda siatkówka kobieca na poziomie drugoligowym. Pojedziemy do Sulechowa, by zwyciężyć, nie po to, by przegrać. Musimy walczyć.

- To wstyd byłoby przegrać z ostatnim zespołem w rundzie?

- Tym bardziej że Zawisza nie grał w drugim spotkaniu lepiej niż w pierwszym. Jeżeli jednak daliśmy mu grać, to on rozwinął skrzydła. Jak się nie narzuci swojego stylu gry, to się tak właśnie kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza