Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka: - Błagam! Pomóżcie dzieciom

Sylwia Lis [email protected]
Pani Joanna przygotowała już mieszkanie na powrót dzieci. Teraz szuka pracy.
Pani Joanna przygotowała już mieszkanie na powrót dzieci. Teraz szuka pracy. Sylwia Lis
- Szukam prawnika, który mi pomoże - mówi pani Joanna.

Joanna Belka uciekła z dwójką dzieci (rocznym Brajanem i pięcioletnią Julką) od konkubenta, z którym mieszkała w Słupsku. Mężczyzna źle traktował dziewczynkę. Kobieta zwróciła się o pomoc do ośrodka opieki społecznej. Gdy po kilku dniach przyszła po zasiłek, okazało się, że sąd wydał postanowienie o umieszczeniu maluchów w rodzinie zastępczej. Zdesperowana kobieta znalazła stancję w Bytowie. Teraz stara się, aby dzieci jak najszybciej wróciły do niej.

- Nic złego nie zrobiłam - mówi kobieta. - Jestem tylko biedna i nie mam pracy. A straciłam dach nad głową, bo dbałam o bezpieczeństwo dzieci.
Pani Joanna współpracuje z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Bytowie, ale to okazuje się za mało.

- Niestety, nie stać mnie na prawnika - mówi pani Joanna. - Może znajdzie się jakieś stowarzyszenie, organizacja albo po prostu adwokat, który bezpłatnie pomógłby mi w odzyskaniu Brajana i Julki. Będę wdzięczna. Kobieta szuka też pracy. - Wiem, że w młodości zawaliłam, nie zdobyłam zawodu, ale teraz się zmieniłam - mówi. - Żadnej pracy się nie boję, nawet fizycznej. Ale muszę ją mieć, aby moje dzieci mogły do mnie wrócić. Dramat pani Joanny bardzo wzruszył naszych czytelników. Większość staje murem za mamą Brajana i Julki. Na naszym forum gp24.pl wrze.

- Moim zdaniem to jest chore - pisze pani Kasia. - Matce zabrać dzieci, a później opracować szczegółowy plan pomocy. A dlaczego niby nie można było tego szczegółowego planu pomocy opracować, gdy matka zajmowała się wychowaniem dwójki małych dzieci? Czy dzieci dla opieki społecznej były przeszkodą, że trzeba je było najpierw zabrać do rodziny zastępczej? W naszym kraju sądy traktują dzieci przedmiotowo, nie licząc się z ich uczuciami.

Matka kocha dzieci, a dzieci ją kochają. Matka opiekuje się nimi, dba o nie, odchodzi od konkubenta w imię zapewnienia dzieciom bezpieczeństwa i spokojnego dzieciństwa, czyli jest to odpowiedzialna postawa matki. Dzieci są zadbane, tyle że skromnie ubrane, ale czysto. Główna wina matki to brak pieniędzy. Ale czy to powód, żeby zabierać dzieci? Moim zdaniem brak pieniędzy w takich sytuacjach to powód, aby opieka społeczna włączyła się z pomocą finansową oraz z inną pomocą dla matki i rodziny. Zabranie dzieci w tej sytuacji to jest niezrozumienie prawa i roli polskiej opieki społecznej. Teraz nie dziwię się, że część klientów opieki społecznej ma bardzo negatywne zdanie o jej pracownikach. Osoby, które chciałyby pomóc Joannie Belce, szczególnie prawnie, prosimy o kontakt pod numerem: 697 770 125.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza