To zaledwie początek artykułu z portalu. racjonalista.pl. Jeśli komuś się wydaje, że historia Słupska pozbawiona jest takich elementów to mocno się myli.
Miasto żyło objawieniami, a na tyłach kościoła katolickiego trwała wojna o monopol na cuda:
"Był stan wojenny, polskie Wybrzeże kipiało gniewem za czołgi i wojskowe patrole na ulicach. Solidarna klasa robotnicza nabierał sił, aby zasiąść za okrągłym stole z Jaruzelskim i spółką. Kraj na gwałt potrzebował cuda dodającego siły i wiary ludziom Wałęsy. Na tę okoliczność Kościół dostarczył masom wiernych atrakcji, które zaakceptował Watykan, a przeklęła Moskwa. W centrum Słupska "odkryto" dębowy krzyż, który obficie krwawił." (...)
"Wiosną 1993 roku przybyła mu konkurencja. Na balkonie jednej ze słupskich kamienic ukazała się bowiem Matka Boska. Widziało ją osiemnaście kobiet, które do dzisiaj zgodnie zeznają, iż osobiście rozmawiały z Matką Zbawiciela!".
Można wątpić czy owe cuda to faktycznie tylko atrakcje dla wiernych, czy może coś w tym jest. Jak wyglądają słupskie cuda, i o co tak naprawdę walczył kościół jeśli chodzi o objawienia. To ciekawostki, które można znaleźć w poniższym artykule.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?