Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matki wcześniaków chcą dłuższego urlopu macierzyńskiego

Magdalena Olechnowicz
Kiedy dziecko jest w inkubatorze, matka nie może się o nie troszczyć, a urlop macierzyński biegnie...
Kiedy dziecko jest w inkubatorze, matka nie może się o nie troszczyć, a urlop macierzyński biegnie... fot. Kamil Nagórek
Iga urodziła się w 32. tygodniu ciąży. Za wcześnie. Zamiast w objęcia mamy, trafiła do inkubatora. Spędziła w szpitalu dwa miesiące.

A gdzie indziej?

A gdzie indziej?

W Niemczech i we Francji macierzyński dla rodziców wcześniaków zaczyna się dopiero po wyjściu dziecka ze szpitala. Z kolei Komisja Europejska w wydanej miesiąc temu dyrektywie proponuje dodatkowy urlop dla rodziców wcześniaków lub hospitalizowanych noworodków. Prędzej czy później rząd będzie więc musiał wrócić do tego problemu.

Gdy już mama zabrała dziecko do domu, za szybko w stosunku do rozwoju dziecka skończył się jej urlop macierzyński.

Iga zaraz po urodzeniu ważyła tylko 1,5 kg. - Pierwszy miesiąc przeleżała na dziecięcym OIOM-ie, drugi na oddziale noworodków. Byłam szczęśliwa, że zostałam mamą, ale przy córeczce niewiele mogłam zrobić. Ani nakarmić, ani przewinąć, ani przytulić. Mogłam jedynie po pleckach pogłaskać - wspomina Joanna Jusianiec, mama Igi.

Pani Joannie szkoda było, że urlop macierzyński mija jej, a gdy córeczka wyjdzie z inkubatora, to ona będzie musiała pójść do pracy. - Poszłam nawet do ZUS-u, aby zawiesić mój macierzyński. Chciałam go wziąć dopiero wtedy, kiedy córeczka wyjdzie ze szpitala, żeby móc zająć się nią w domu - mówi słupszczanka.

Nie udało się. Gdy Iga w końcu wyszła ze szpitala, jej mama mogła się nią zająć jeszcze tylko przez trzy miesiące. Później musiała wrócić do pracy. - Nie stać nas było na to, aby wziąć urlop wychowawczy - mówi.

Niestety, takie jest prawo pracy. - Macierzyński liczy się od dnia, kiedy urodzi się dziecko. Można go wziąć dwa tygodnie przed planowanym porodem, ale nie można zawiesić czy wziąć później - wyjaśnia Roman Giedrojć, kierownik Państwowej Inspekcji Pracy w Słupsku.

O to właśnie toczył się w tych dniach bój w Sejmie. Zmienił on właśnie kodeks pracy, nawet wydłużył urlopy macierzyńskie. Ale poprawka wydłużająca jeszcze bardziej urlopy dla rodziców wcześniaków i noworodków wymagających leczenia szpitalnego nie weszła. Poprawkę zaproponowała Joanna Kluzik-Rostkowska (PiS). Chciała, aby macierzyński na wcześniaka można było przedłużyć maksymalnie o dwa miesiące. W Polsce co 17. noworodek to wcześniak. Jak wyliczyli eksperci, dla budżetu nie byłoby to wielkie obciążenie - 15 mln zł rocznie. Poprawkę jednak odrzucono, bo negatywnie zaopiniował ją rząd.

Matka wcześniaka nadal będzie więc musiała wybierać jedno z dwóch rozwiązań: albo zostawić dziecko wymagające jeszcze dużej troski i wrócić do pracy, albo po urlopie macierzyńskim pójść na wychowawczy, na czym jednak straci finansowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza