Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna próbował otworzyć działalność gospodarczą, ale urzędnicy odesłali go z kwitkiem

Magdalena Olechnowicz
Leszek Świacki jest załamany, bo nie dostał dofinansowania na działalność gospodarczą.
Leszek Świacki jest załamany, bo nie dostał dofinansowania na działalność gospodarczą. Krzysztof Tomasik
Miał plany na zmianę swojgo życia. Nie chciał dalej żyć z zasiłku. Postanowił założyć firmę transportową. Przez cztery miesiące ubiegał się o dotację z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Urzędnicy dali mu nadzieję, ale nie udało się.

Pan Leszek Świacki przyszedł do naszej redakcji kompletnie załamany. Na stół wyłożył stertę papierów.

- Poddaję się - zaczął.

- Przez cztery miesiące starałem się o dotację na rozpoczęcie działalności gospodarczej z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Mój wniosek został przyjęty i pozytywnie zaopiniowany. A tu teraz okazuje się, że biznseplan jest zły i muszę zaczynać od początku - mówi rozgoryczony pan Leszek.

Pan Świacki jest kierowcą i chciał otworzyć firmę świadczącą usługi transportowe. Profesjonalny biznesplan napisała mu znajoma. Niestety, okazało się, że starał się o zbyt wysoką kwotę. - Chciałem kupić używany samochód dostawczy, ale wliczyłem też koszty ubezpieczenia i inne niezbędne wydatki. Ubiegałem się o 36 tys. zł, a 15 tysięcy to mój wkład własny - mówi Świacki.

Niestety, komisja stwierdziła, że jego oczekiwania są za wysokie. - Ten pan oprócz zakupu samochodu zaplanował jeszcze zakup masy innych rzeczy - komputera, nawigacji. Nie możemy sfinansować wszystkiego, tylko rzeczy naprawdę niezbędne - wyjaśnia Mariola Rynkiewicz-Gończ, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych w słupskim ratuszu.
Leszek Świacki skorygował swój biznesplan i poszedł jeszcze raz. - W sumie byłem trzy razy na negocjacjach, a teraz okazało się, że moje zaświadczenia, między innymi z Urzędu Skarbowego są już nieważne i muszę wszystko zaczynać od początku - mówi. - Zanim ponownie przebrnę przez tę drogę, pieniądze zostaną już rozdzielone - dodaje.

Pan Leszek powiedział, że się poddaje. - Jest mi naprawdę ciężko. Sam utrzymuję córkę, żyję z zasiłku. Chciałem zacząć żyć na własny rachunek. Niestety, mam już dość walki z urzędnikami - mówi.

Dyrektor Wydziału Zdrowia pociesza, że pieniądze na dofinansowanie działalności gospodarczej będą cały czas.

- Nie mogliśmy przyznać dotacji panu Świackiemu, ponieważ trzy razy prosiliśmy go o skorygowanie wniosku, a on za każdym razem przynosił zły. Teraz niestety, kończy się ważność niektórych załączników i zaproponowałam, aby zaczął od początku, łącznie z napisaniem nowego prawidłowego wniosku - wyjaśnia Mariola Rynkiewicz-Gończ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza