Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasteckie liceum postawiło się gminie

Andrzej Gurba
Miasteckie liceum. Nauczyciele i uczniowie nie chcą zmian proponowanych przez burmistrza.
Miasteckie liceum. Nauczyciele i uczniowie nie chcą zmian proponowanych przez burmistrza. Fot. Andrzej Gurba
Kontrowersje Nauczyciele, rodzice i uczniowie miasteckiego liceum nie chcą, aby szkołę przejęła gmina. Z tego powodu burmistrz Miastka wycofał z porządku obrad piątkowej sesji projekt intencyjnej uchwały w tej sprawie.

To, co wydawało się uzgodnione i przesądzone, po prostu padło. W czwartek na komisję oświaty w Miastku przyszli nauczyciele, rodzice i uczniowie z liceum. Powiedzieli bez ogródek, że nie życzą sobie, aby gmina Miastko przejmowała od powiatu prowadzenie placówki. - Po piśmie burmistrza w tej sprawie, zgodnie z zaleceniami starosty, przeprowadziłem konsultacje z uczniami, nauczycielami i rodzicami.

I wyszło, że nikt nie chce, aby szkołę przejmowała gmina. Takie stanowisko zaprezentowaliśmy na komisji oświaty - mówi Bogusław Szkwarek, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Miastku. Jakie padły argumenty? - Jak wiadomo, planowano, aby liceum przeniosło się do budynku gimnazjum. Uczniowie podnosili zbyt dużą różnicę wieku między nimi a gimnazjalistami. Liceum nakierowane jest na przygotowanie na studia. Uczniowie mówili też o niezależności szkoły, jej tradycji, klimacie - oznajmia Szkwarek. Podobnie wypowiadali się rodzice. Nauczyciele oraz pozostali pracownicy dołożyli do tego obawę o stanowiska pracy.

- Wycofałem projekt uch­wa­ły w tej sprawie, bo nie będę szedł pod prąd. Szkolna społeczność nie chce naszej pomocy, to nie. Uważam jednak, że sprawa i tak wróci, bo liceum jest w trudnej sytuacji. Społeczność szkolna na dzisiaj uznała, że sama sobie ze wszystkim poradzi. To proszę bardzo - mówi Roman Ramion, burmistrz Miastka.

Zaskoczony rozwojem sytuacji jest Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski. Przez kilka tygodni w sprawie przyszłości liceum prowadzone były konsultacje gminy i starostwa. I wszystko wydawało się uzgodnione. - Czyli mamy punkt wyjścia. Inicjatywa należy teraz do nas. Myślę, że w najbliższym czasie przedstawimy nowe koncepcje dotyczące funkcjonowania nie tylko liceum, ale i pozostałych dwóch szkół ponadgimnazjalnych w Miastku. Z powodu niżu jest mało uczniów, utrzymanie budynków kosztuje. Nowe rozwią­zania są konieczne - oz­najmia starosta, ale jak twierdzi, na dzisiaj żadnych nowych planów nie ma, bo powiat koncentrował się na propozycji gminy Miastko.

- Jeśli gmina Miastko nie chce szkoły, to uważam, że otwarta jest sprawa utworzenia niepublicznego gimnazjum w budynku liceum albo nawet publicznego - mówi Żmuda-Trzebiatowski. Starosta, kiedy wypowiadał te słowa, nie wiedział jeszcze, że dyrektor Szkwarek nie chce już tworzyć niepublicznego gimnazjum. - Nie chcę kolejnej wojny z publicznym gimnazjum, choć po ogłoszeniu naszej inicjatywy, było już spore zainteresowanie - oznajmia Szkwarek.

Co dalej? - Ogłosimy nabór do trzech klas w nowym roku szkolnym. Nie jestem prorokiem, a więc nie wiem, co będzie za kilka lat. Inni też nie są prorokami, a więc nie było pewności, że inicjatywa gminy to dobre rozwiązanie. Niż demograficzny jest wszędzie. I niemal każda szkoła ma problem - podkreśla Szkwarek.

Jeden z miasteckich samorządowców twierdzi, że nauczyciele z liceum chcieli już teraz mieć gwarancje, że po przejęciu szkoły przez gminę nie będzie Zespołu Szkół (liceum i gimnazjum), a odrębna placówka z własnym, najlepiej obecnym dyrektorem. Chcieli też pełnej gwarancji zatrudnienia. - Nie dostali jej, stąd ich opór - komentuje samorządowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza