Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało pięć osób w związku z tą sprawą. Od początku maja przebywają w areszcie. Gdańska prokuratura apelacyjna podejrzewa ich o obietnicę udzielenia korzyści majątkowej. Niemałej, bo opiewającej na kwotę prawie sześciu milionów złotych i nie byle komu, bo dyrektorowi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Gdyni.
Wszystko to w zamian za przychylność w rozpatrywaniu wniosku o publiczną dotację. Jak podaje "Gazeta Wyborcza Trójmiasto" dwie osoby miały wpaść na gorącym uczynku z walizką pełną pieniędzy (około 90 tys. zł) w jednym z gdańskich hoteli. Zasadzkę przygotowali agenci CBA. Wówczas zatrzymano Tadeusza M., doradcę jednej ze spółek spod Lęborka. Kilka dni później zamknięto też jego współpracownika i dwóch rolników z regionu. Kolejny rolnik, Andrzej L., do prokuratury zgłosił się sam.
Te zatrzymania mają też związek z innym postępowaniem prowadzonym przez gdańską prokuraturę apelacyjną. Chodzi o podejrzenie oszustwa, którego zdaniem śledczych dopuściła się spółka A.N. z Choczewa koło Lęborka. Spółka to grupa producentów owoców i warzyw, które uprawia się na 4 tys. hektarach. Jej prezesem jest zatrzymany Andrzej L. Zdaniem prokuratury w latach 2008-2012, na podstawie nieprawdziwej dokumentacji, spółka otrzymała z ARiMR 128 mln zł na budowę hal chłodniczych i kupno maszyn do produkcji rolnej.
Sprawę zaczęto badać, kiedy śledczy otrzymali donos. W międzyczasie zmienił się dyrektor Pomorskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Gdyni. Został nim Andrzej Styn. Jedną z pierwszych jego decyzji było wstrzymanie spółce A.N. dalszej wypłaty środków publicznych w wysokości 76,5 mln zł. Spółka zaskarżyła tę decyzję do sądu administracyjnego, ale ten uznał w pierwszej instancji prawidłowość działań agencji.
- Po wstrzymaniu pomocy finansowej, podejrzani podjęli czynności mające doprowadzić do wydania decyzji o wypłacie tych środków finansowych, a jednocześnie ubiegali się o dalsze subwencje z ARiMR, w łącznej kwocie 320 mln zł - mówi prok. Mariusz Marciniak, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
- W tym wypadku, już jako przedstawiciele innej spółki N.-F. Jak podaje "Wyborcza" to właśnie dyrektora Stynę próbowano przekupić, ale ten skontaktował się wcześniej z CBA. Za zarzucane przestępstwa aresztowanym grozi kara pozbawienia wolności od lat 2 do lat 12 i kara grzywny.
Zdaniem obrony nie chodziło im o to, aby dyrektora ARiMR przekupić, ale skompromitować i oddać w ręce ścigania. Jak dodaje prokurator Marciniak, materiał dowodowy wykazał, że dyrektor Pomorskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Gdyni działał zgodnie z prawem i tym samym absolutnie brak jest podstaw do pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?