Promocja książki odbyła się w kluboksięgarni Cepelin przy Starym Rynku. Przyszli na nią między innymi znajomi i przyjaciele autora, w tym fotoreporter Jan Maziejuk, jeden z bohaterów poprzedniej książki Konrada Remelskiego - "Pieczeń wołowa na spodniach sekretarza, czyli opowiastki z życia wzięte". Przyjechała też ekipa z rodzinnego miasta pisarza, czyli Miastka.
"Cecylka i Lucjan, czyli samorządowy romans", to dowcipna, ale i gorzka opowieść, której motywem przewodnim jest niespełniona miłość bojaźliwego urzędnika do wszechpotężnej, władczej i wyjątkowo wrednej pani wójt. Sam romans jest zabawny, ale już opis gminnych układów i układzików, koniunkturalizmu, lenistwa i pijaństwa ludzi, którym mający wszystko w nosie mieszkańcy oddali władze, bywa mocny i gorzki. Dopiero referendum, w którego wyniku pani wójt traci stołek i wraca za ladę w sklepie mięsnym, daje nadzieję, że może być lepiej.
Dużą część spotkania zabrało znajdywanie analogii między fikcyjnymi Miluszkami a Miastkiem, gdzie niedawno odbyło się udane referendum. Autor zaprzeczał, a jako koronny dowód przedstawił fakt, że zakończył swoją powieść na miesiąc przed referendalnym głosowaniem. Kwestię czy Miluszki to Miastko, a Pleszew z agencją towarzyską na ul. Sosnowej to Słupsk, należy więc zostawić czytelnikom.
Książkę wydało wydawnictwo Region, którego szef z pracownikami także zjawili się na promocji.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?