Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz i słupska publiczność. 55. Festiwal Pianistyki Polskiej w Słupsku - odcinek 5

Anna Czerny-Marecka
Anna Czerny-Marecka
Kocha go Azja i południowa Ameryka, robi furorę w Singapurze, a na moment, jeden recital, przyleciał do Słupska. Rafał Aleksander Łuszczewski zagrał na środowym, przedostatnim wieczorze 55. Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku.

Pianista zaczął od... parominutowego spóźnienia. Przyczyny padły dwie: Jan Popis z widowni ogłosił, że chodzi o zerwaną szelkę, a prowadząca wieczór Beata Górecka mówiła o problemach z muszką. W każdym razie chodziło o część garderoby. Efekt był taki, że artystę przywitały nie tylko oklaski, ale i sympatyczne uśmiechy. Wielki człowiek, a zdarza mu się to, co nam, zwyczajnym...

Najpierw była Suita w dawnym stylu "Z czasów Holberga" Griega. Preludium i pięć różnych w nastroju tańców nawiązujących do stylistyki barokowej. Bardzo sympatyczne. Potem znana bardzo Suita "Bergamasque" Debussy'ego, tym razem preludium i trzy części, w tym słynne i płynne "Światło księżyca". Na koniec, przed bisem, mogliśmy usłyszeć "Koncert warszawski" Addinsella w wersji na fortepian solo. Tytuł niewiele mi mówił, ale kiedy do moich uszu dotarły pierwsze dźwięki utworu, od razu wiedziałam, że już go kiedyś słuchałam. Wisieńką na bardzo smacznym torcie był bis - jeden z "Momentów" Rachmaninowa. Jak najbardziej adekwatny, bowiem "Koncert warszawski" jest utrzymany w rachmaninowskim stylu. A to dlatego, że reżyser angielskiego filmu "Niebezpieczne światło księżyca", do którego został napisany, najpierw zaprosił do współpracy Rachmaninowa właśnie. Sam film opowiada o polskim lotniku pianiście.

Rafała Aleksandra Łuszczewskiego już w Słupsku gościliśmy. Niezmiennie podoba mi się nie tylko jego gra, ale i wyraźna, chociaż nienachalna, mimika i gestykulacja. Zwłaszcza efektowne wyrzucanie w górę ramion na końcu utworu, dzięki czemu słuchacz zawsze wie, kiedy należy klaskać, klaskać, klaskać.

Chętnie też pochwalę Beatę Górecką z Radia Koszalin. Podała słuchaczom dużą dawkę ciekawych informacji o programie, robiąc to z dużym urokiem. Miło było słuchać i chłonąć, a i w odbiorze muzyki było to bardzo pomocne.

W kuluarach jak zwykle też nudą nie wiało. Dyrektor artystyczny Jan Popis powiedział mi, że utwór Tomasza Jakuba Opałki, którego zabrakło we wtorek w Białym Spichlerzu, zostanie zagrany w przyszłym roku przez wyjątkowych uczestników Estrady Młodych. Kim są, jeszcze nie wiadomo, bo będą to laureaci jednego z krakowskich konkursów.

Ps. W środę prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka była już po pierwszej lekcji fortepianu. Musi rozciągać dłonie, bo nie łapie całej oktawy. Jeżeli zobaczycie więc panią prezydent, jak robi dziwne ruchy palcami, nie popadajcie w histerię, to tylko ćwiczenia. Nauczyciel za jej pośrednictwem podziękował mi za trzymanie kciuków za postępy, a ja przekazuję dalej - jak dobrze te kciuki wszyscy będziemy trzymać, za pięć lat Krystyna Danilecka-Wojewódzka wystąpi na 60. FPP (ach, to typowe dla władzy wyczucie odpowiedniego czasu, żeby zabłysnąć) jako gość specjalny.

Zaraz idę na zakończenie FPP. Potem co usłyszę, to napiszę. A jeszcze potem będę tęsknić.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza