Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież chciałaby dyskoteki na osiedlu Niepodległości

Fot. Kamil Nagórek
Rozbiórka budynku, w którym mieściła się Moskwa, marzec 2006 roku.
Rozbiórka budynku, w którym mieściła się Moskwa, marzec 2006 roku. Fot. Kamil Nagórek
Młodzież mieszkająca na osiedlu Niepodległości chciałaby, żeby w ich okolicy powstała dyskoteka. Teraz, kiedy chcą się rozerwać, muszą jeździć do śródmieścia.

Osiem lat temu przy ulicy 11 Listopada otwarto dyskotekę Moskwa. Wcześniej mieściło się tam centrum rozrywki B-31. W każdy weekend w lokalu bawili się słupszczanie z całego miasta. Zdania na temat tego miejsca do teraz są podzielone. Niektórzy twierdzą, że był to lokal z jedyną w swoim rodzaju atmosferą i muzyką. Inni uważają, że surowy budynek szpecił osiedle, a w samym lokalu bawiło się mnóstwo chuliganów szukających okazji do wszczynania rozrób.

Jak się dowiedzieliśmy od Tomasza Pląski, prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Kolejarz, ten specyficzny pod względem architektury budynek miał być ośrodkiem kulturalnym tego osiedla. Powstała tu jednak dyskoteka, która miała sąsiadować z kinem i teatrem. Pomysł nie został zrealizowany, ponieważ w całej Polsce tego typu miejsca przestawały się opłacać. W końcowym rozrachunku dyskoteka została zamknięta, a w 2006 roku budynek, w którym się mieściła, zniknął z mapy Słupska.

Starsi mieszkańcy twierdzą, że dyskoteka jest ostatnią rzeczą, który chcieliby mieć na swoim osiedlu. Młodzież z Niepodległości ma jednak nadzieję, że wreszcie ktoś otworzy tutaj klub muzyczny.

- Nie wiem, jak było w Moskwie, bo kiedy prosperował ten klub, byłam dzieckiem - mówi Aleksandra Barchanowska, mieszkanka ulicy Frąckowskiego, gimnazjalistka. - Dziwi mnie to, że na największym osiedlu w mieście, gdzie jest mnóstwo młodych ludzi, do tej pory nie powstała dyskoteka. Gdyby był jakiś klub muzyczny, nie musielibyśmy jeździć za każdym razem do centrum, żeby potańczyć i trochę się rozerwać.

- Tutaj właściwie nie ma żadnego miejsca rozrywki dla młodzieży. Brakuje nawet pubów - uważa Magdalena Idzikowska, mieszkanka ulicy Romera. - Nie zależy mi na typowej dyskotece, ale klub muzyczny, gdzie na żywo można by posłuchać zespołów, na pewno by się przydał.

Młodzież zastanawia się, dlaczego nikt do tej pory nie otworzył tutaj klubu. Wygląda jednak na to, że właściciele słupskich dyskotek nie widzą sensu w prosperowaniu takiego lokalu na osiedlu Niepodległości. Zapytaliśmy właścicieli najnowszej w mieście dyskoteki Lizard, czy brali pod uwagę lokalizację swojego lokalu na tym osiedlu.

- Zanim otworzyliśmy klub, zbadaliśmy słupski rynek. Nic nie wskazuje na to, żeby na osiedlu Niepodległości przydała się dyskoteka. Wszystkie tego typu lokale mieszczą się w centrum. Młodzież z osiedla chętnie tam dojeżdża - mówi Marcin Leśniak, współwłaściciel dyskoteki Lizard. - Osiedle Niepodległości można uznać za sypialnię. Mieszkańcom okolicznych bloków raczej nie spodobałby się hałas. Sądzę, że dyskoteka by się tutaj nie przyjęła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza