Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież z ulicy Paderewskiego w Słupsku ma zakaz korzystania z boiska

(nik)
Mieszkańcy okolicznych kamienic nie mogą zrozumieć, dlaczego młodzież nie może grać w piłkę na boisku.
Mieszkańcy okolicznych kamienic nie mogą zrozumieć, dlaczego młodzież nie może grać w piłkę na boisku. Łukasz Capar
Przez trwający od lat sąsiedzki konflikt młodzież z ulicy Paderewskiego w Słupsku nie może korzystać z boiska między kamienicami.

- To decyzja wspólnoty, nie mamy na nią wpływu - mówią w PGM-ie.

Asfaltowe boisko za kamienicami przy ul. Padrewskiwego w Słupsku nie służy do grania w piłkę. Zakazuje tego tabliczka umieszczona na murze budynku.

- Mieszkam tu od 10 lat - mówi nasz czytelnik, który poskarżył się na sytuację.

- Jest boisko, ale bez siatek na bramkach, koszy do koszykówki. Jest za to znak zakazu gry w piłkę. Stąd moje pytanie - co mają robić dzie­ci w wieku 10-12 lat? Ćpać, pić piwo, czy co? Sam mia­łem taką sytuację, że kiedyś wyszedłem z siostrzeńcem pograć i... musiałem zapłacić mandat. Straż miejską wezwali starsi ludzie, którzy nie rozumieją, że młodzież musi gdzieś się wyszaleć.

Konflikt na tym tle we wspólnotach mieszkaniowych, które administrują oko­licznymi budynkami, trwa od lat.

- Nawet pracownicy Przed­siębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej z najdłuższym stażem, ponad 40-letnim, nie pamiętają, kiedy przy boisku pojawiła się tabliczka zakazująca gry w piłkę - mówi Aleksandra Podsiadły, rzecznik prasowy PGM w Słupsku. - Nie sadzę, aby zakaz wypisany na tabliczce był wiążący, straż miejska, owszem, bywa tam i wlepia mandaty, ale raczej za zakłócanie spokoju niż za grę w piłkę.
Rzecznik dodaje, że administrator lokali w tej dzielnicy był wzywany na wizję w to miejsce.

- Rzeczywiście, odnotował, że nie ma tam bramek, brakuje słupków i siatki. Jednak nie ma tam żadnych elementów niebezpiecznych, więc my nic nie możemy zrobić - twierdzi Aleksandra Podsiadły.

Dodaje ona, że konflikt międzysąsiedzki, a właściwie międzypokoleniowy, trwa tam od lat.

- Boisko jest między budynkami, więc hałas odbija się od ścian i roznosi. Starszym ludziom to się nie podoba - mówi Aleksandra Podsiadły i dodaje, że wyjściem z sytuacji jest wystąpienie wspólnoty o użyczenie tego terenu i zagospodarowanie go na własne potrzeby. Nikt nie może nakazać, żeby akurat tam było boisko. - Dzieci i młodzież z tego rejonu mają dość blisko do Parku Kultury i Wypoczynku. Mogą też korzystać z boisk przy dwóch szkołach, które są w okolicy - radzi młodym amatorom piłki nożnej rzecznik słupskiego PGM-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza