Na początek "Suplement" Zanussiego

W Gdyni wystartuje dziś XXVII Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. W jury zasiądą m. in. reżyser Feliks Falk (przewodniczący), reżyserzy Robert Gliński i Sławomir Fabicki (przedstawiciel młodego pokolenia), scenarzysta Cezary Harasimowicz, aktorka Ewa Dałkowska i operator Andrzej Jaroszewicz. W części konkursowej weźmie udział 21 filmów (w tym 7 debiutów) oraz w nowym konkursie kina niezależnego - 14 filmów. Zwykle w Gdyni prezentowano ponad 30 produkcji. Na największym polskim festiwalu filmowym odbija się kryzys kina polskiego.
Z nowymi produkcjami do Gdyni przyjadą m. in. Andrzej Barański ("Wszyscy święci"), Wojciech Wójcik ("Tam i z powrotem"), Krzysztof Zanussi ("Suplement"), Jacek Bromski ("Kariera Nikosia Dyzmy"), Janusz Zaorski ("Haker"), Marek Koterski ("Dzień świra") i Janusz Kijowski ("Kameleon"). Uznany rysownik Andrzej Czeczot zaprezentuje swój film animowany "Eden". Witold Adamek wystartuje w konkursie z dwoma filmami - "Wtorek" i "Miss mokrego podkoszulka". Po raz pierwszy od kilku lat z nowymi produkcjami w Gdyni nie pojawią się Juliusz Machulski, Władysław Pasikowski, Łukasz Wylężałek. Milczy Maciej Ślesicki.
Podczas FPFF nie zobaczymy dwóch kontrowersyjnych produkcji Jerzego Gruzy "Gulczas, a jak myślisz?" i "Yyyreek! Kosmiczna nominacja". Producent wycofał te filmy. Do Gdyni prawdopodobnie nie dotrze "Zemsta" Andrzeja Wajdy. Film zostanie natomiast pokazany w ramach Koszalińskich Spotkań Filmowych "Młodzi i Film". Pod znakiem zapytania stoi także prezentacja obrazu "Julia wraca do domu" Agnieszki Holland. Film nie zbiera pozytywnych recenzji. Pierwszym projekcjom towarzyszyły gwizdy i trzaskania krzeseł.
Jaki będzie XXVII FPFF?
Na pewno intrygujący poprzez udział twórców niezależnych. W kuluarach może jednak dojść do otwartego konfliktu między reżyserami. Skupiające realizatorów zbuntowanych wobec tzw. baronów kina polskiego i ich wpływów w środowisku Stowarzyszenie Autorów Filmowych rozpisze w Gdyni ankietę z pytaniami m. in. na temat nowej ustawy o kinematografii, potrzeby istnienia państwowych wytwórni filmowych (np. studia Tor, Oko, Perspektywa) i Stowarzyszenia Filmowców Polskich.