Na razie bez zwolnień nauczycieli

Od września ubiegłego roku w gminie Dębnica Kaszubska funkcjonują trzy zespoły szkół: w Gogolewie, Motarzynie i Dębnicy Kaszubskie. To rezultat gminnej reformy oświaty, którą wdrożyła wójt Iwona Warkocka. Jednak oświatowa reforma rządu PiS, która zacznie obowiązywać od nowego roku szkolnego, spowoduje, że struktura gminnej oświaty w Dębnicy Kaszubskiej znowu będzie się zmieniać, bo przez dwa najbliższe lata będzie trwało wygaszanie gimnazjów.

– Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, co nas czeka. Dlatego już przeprowadziliśmy symulacje konsekwencji zmian. W przyszłym roku szkolnym nie będziemy musieli zwalniać nauczycieli. Nie ma niebezpieczeństwa, że ktokolwiek straci pracę – zapowiada wójt Iwona Warkocka. Inaczej będzie wyglądała sytuacja w 2019 roku, gdy w szkołach ubędzie klas. – Strata jednej klasy zwykle oznacza utratę półtora etatu. To może już grozić zwolnieniami. Jednak część nauczycieli przejdzie na emeryturę, a inni, jeśli się przekwalifikują, mogą znaleźć zatrudnienie jako nauczyciele nowych przedmiotów, które się pojawią w nowej podstawówce – dodaje wójt Warkocka. Bardziej martwią ją kolejne lata, bo, niestety, w gminie panuje niż demograficzny, a program „500 plus” nie spowodował na jej terenie wzrostu liczby narodzin, więc perspektywy nie są najlepsze i mogą się zakończyć tym, że trzeba będzie ograniczać liczbę szkół w gminie.

Jak wynika z ostatnich badań Instytutu Badań Edukacyjnych, w wybranych gminach najczęstszymi powodami likwidacji placówek są m.in. spadek liczby uczniów w szkołach i oddziałach klasowych oraz wydatki związane z ich prowadzeniem. Przedstawiciele lokalnych władz wymieniali także koszty utrzymania szkolnej infrastruktury i wynagrodzenia dla nauczycieli. Sondaż wykazał także, że zmiany w lokalnych sieciach szkół zawsze budzą kontrowersje. Eksperci twierdzą, że aby ich uniknąć, należy mieszkańców przygotować przez wczesne włączenie ich w proces podejmowania decyzji o zmianach.

Oglądaj także: Targi na Akademii Pomorskiej w Słupsku