We wtorek na giełdzie w Nowym Jorku na baryłkę trzeba było zapłacić 120,42 dolara - najmniej od 6 maja. Od 11 lipca, kiedy za baryłkę ropy trzeba było zapłacić rekordową kwotę 147,27 dolara, ceny spadły już prawie o jedną czwartą. A może być jeszcze taniej.
W tym tygodniu analitycy Dresdner Banku nie wykluczyli, że do końca roku ceny ropy mogą spaść nawet poniżej 100 dolarów za baryłkę. Z tym prognozami zgadzają się producenci ropy, którzy od dawna twierdzili, że surowca jest na świecie dość i spiralę cen nakręcają spekulanci.
Polscy kierowcy mogą zacierać ręce. Spadek cen ropy to zapowiedź niższych cen także na naszych stacjach. W ślad za ropą tanieją także ceny hurtowe paliw.
W zeszłym tygodniu w Europie Zachodniej benzyna w hurcie staniała prawie o 8 proc., a olej napędowy niemal o 7 proc. - poinformowała firma doradcza e-petrol.pl. Także w Polsce w ostatnich tygodniach ceny hurtowe benzyny i oleju napędowego spadły o 20-30 gr za litr.
Jednak na stacjach benzynowych prawie tego nie widać. Według komunikatu e-petrol.pl cena detaliczna benzyny 95 oktanów i oleju napędowego powinna już w zeszłym tygodniu wynosić 4,50-4,56 zł za litr. Tymczasem na stacjach w Polsce w tym czasie tankowaliśmy drożej - benzynę 95 średnio po 4,69 zł, a olej napędowy po 4,70 zł za litr.
Ceny detaliczne paliw zawsze dopasowują się do zmian cen hurtowych z pewnym opóźnieniem, zwykle od siedmiu do dziesięciu dni - tłumaczy Szymon Araszkiewicz, analityk firmy e-petrol. A wczoraj firma ta odnotowała już pierwsze spadki cen detalicznych - na razie skromne, w ciągu tygodnia średnio o 2 gr za litr benzyny 95 i oleju napędowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?