Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemiecki rzeźnik dał o sobie znać w Smołdzinie

Marcin Barnowski [email protected]
Szkoda, że nie poznamy smaku kiełbas, po których pozostał ten przedwojenny napis nad sklepem w Smołdzinie.
Szkoda, że nie poznamy smaku kiełbas, po których pozostał ten przedwojenny napis nad sklepem w Smołdzinie. internauta Smerf Maruda
Na jednym z budynków w Smołdzinie, w którym mieści się sklep, odsłonił się dawny niemiecki szyld reklamowy. Okazuje się, że sklep ma przedwojenną metrykę. Dawniej można tu było kupić kiełbasę.

Zdjęcie budynku przy ul. Daszyńskiego 16 przesłał nam internauta znany pod nickiem Smerf Maruda. Był urzeczony odkryciem, które uwiecznił podczas styczniowej wycieczki rowerowej. Nad sklepem jakiś czas temu odsłoniły się czarne, gotyckie litery na białym tle.

Wynika z nich, że do 1945 roku mieś­ciła się tu "Rzeźnia świń" i firmowy sklep z mięsem i wędlinami własnej produk­cji. Prowadził go Franz Dargatz, rzeźnik. Z księgi adresowej z 1937 roku wynika, że miał on telefon nr 12 i konto pocztowe nr 3401, na które można mu było przelewać należności za towary.

Beata Witaszek, sołtys Smołdzina i zarazem obecna właścicielka sklepu:

- Po tej rzeźni mamy też inne pozostałości. W jednym z budyn­ków gospodarczych jest jesz­cze żelazne kółko, do którego przywiązywano świnie przeznaczone na ubój. Jest też wyciąg, na którym podciągano tusze aż pod sufit. Ta rzeźnia na zapleczu działała jeszcze po wojnie i pracował w niej brat mojego dziadka.

O samym Dargatzu, poza tym, że miał nazwisko typowe dla Słowińców zamieszkujących ten teren, pani sołtys nie może jednak nic więcej powiedzieć.

- Moi przodkowie też wprawdzie mieszkali tu przed wojną, ale w Gardnie Wielkiej, a nie w Smołdzinie - wyjawia. Czyli szanse na poznanie receptur kiełbas, które przypominają o sobie na odsłoniętym szyldzie, są małe.

Dziś na terenie gminy nie ma już żadnej lokalnej masarni.

Więcej jest za to przedwojennych napisów wchodzących po latach spod smołdzińskich przedwojennych tynków. W pobliżu dawnej rzeźni widać też napis reklamujący sklep z artykułami kolonialnymi niejakiego Carla Pigorscha.

Kilka lat temu jeden z mieszkań­ców sygnalizował nam także napisy rosyjskie. Sporo nazwisk wypisanych cyrylicą było wyrytych w piwnicy dawnej dyrekcji Słowińskie­go Parku Narodowego przy ul. Bohaterów Warszawy.

Wersja jest taka, że pozostawili je albo jeńcy z armii carskiej, którzy w czasie pierwszej wojny światowej budowali elektrownię wod­ną, albo żołnierze Armii Radzieckiej, którzy stacjonowali tu zaraz po zajęciu Smołdzina w końcowym okresie II wojny światowej.

Jak powiedziała nam właścicielka obecnego sklepu, przedwojenny napis będzie można przy ul. Daszyńskiego w Smołdzinie oglądać jeszcze tylko przez krótki czas. Bo pomimo że podkreśla długoletnie tradycje tej placówki handlowej, zostanie jednak zakryty w trakcie planowanego remontu elewacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza