- Nie wiemy dokładnie czy to się stało w nocy, czy rano, ale faktem jest, że ktoś wrzucił przez szklane drzwi jedną z kostek brukowych - mówi Jerzy Kołakowski, prezes usteckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.
- Zgłosiliśmy sprawę na policję i zabezpieczyliśmy wejście. Nic nam nie zginęło, bo sprawca nie wszedł do środka. Wstępnie oszacowaliśmy straty na 500 złotych - dodaje Kołakowski.
Na pytanie, czy cała sprawa może mieć związek z pomnikiem usteckiej syrenki, której właścicielem jest właśnie LOT, prezes ucina rozmowę: - Nie chcę snuć żadnych spekulacji.
Przypomnijmy. Kilka dni temu Michał Rosa, twórca projektu pomnika, wystosował do burmistrza Ustki list otwarty z żądaniem usunięcia pomnika. Rosa zarzuca, że pomnik jest niezgodny z projektem i narusza jego prawa autorskie.
W odpowiedzi na żądania artysty LOT oświadczył, że nie zamierza demontować pomnika. Postanawia za to - jak napisano w specjalnym oświadczeniu na stronie LOT-u - zasłonić napis z imieniem i nazwiskiem wykonawcy konkursowego modelu syrenki do czasu wyjaśnienia sprawy autorstwa pomnika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?