Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocny pożar w kamienicy przy ul. Sienkiewicza w Słupsku

Daniel Klusek

Do kamienicy przy alei Sienkiewicza 1 straż pożarna została wezwana o godz. 23.27. Dwie minuty później zaczęła się akcja gaśnicza.

- Na dachu kamienicy widać już było płomienie. Część strychu została tam zaadoptowana na mieszkanie. Paliła się część wewnątrz przestrzeni dachowej, tak zwany ślepy strych. To miejsce między sufitem mieszkania a konstrukcją dachową - mówi starszy kapitan Grzegorz Falkowski, zastępca komendanta słupskiej straży pożarnej. - Policja natychmiast ewakuowała mieszkańców z dwóch klatek schodowych, w sumie 20 osób. Znalazły one schronienie w podstawionym autobusie. Odcięto też dopływ gazu i prądu do budynku.

Strażacy gasili ogień zarówno od strony klatki schodowej, jak i z góry. W rym celu zerwano część sufitu w łazience mieszkania oraz wycięto fragment dachu budynku.

- Kamienica stoi w zwartej zabudowie. Było więc niebezpieczeństwo, że ogień przeniesie się również na sąsiednie budynki. Gdyby wezwano nas kwadrans później, straty byłyby dużo większe - mówi Grzegorz Falkowski. - Akcja gaśnicza trwała dwie i pół godziny. Wzięło w niej udział 20 strażaków i sześć wozów. Od godziny 2 w nocy do rana strażacy dozorowali miejsce pożaru. Na szczęście nie musieli już interweniować. Powierzchnia zdarzenia to około 10 metrów kwadratowych. Zniszczone zostały belki stropowe i połać dachowa.

Ucierpiało też jednopokojowe mieszkanie komunalne znajdujące się na zaadaptowanej części strychu. Przebywała w nim 78-letnia kobieta. W tym lokalu normalnie mieszkają cztery osoby, ale córka najemczyni jest w szpitalu, a jej wnuki spędziły tę noc u znajomej rodziny.

- To, co się nie spaliło, zostało zalane - mówi Maria Romanowska, siostrzenica najemczyni mieszkania, która zaopiekowała się poszkodowaną. - Oni potrzebują teraz wszystkiego: mebli, odzieży, wyposażenia domu. Sami nie będą w stanie stanąć na nogi.
Zaraz po pożarze rodzinie mieszkającej na poddaszu pomogło Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej.
- Przygotowujemy dla tej rodziny miejsce w bursie, gdzie będzie mogła spędzić najbliższe dni - mówi Andrzej Nazarko, dyrektor zarządzający w PGM. - Już w piątek w mieszkaniu rozpoczęły się prace porządkowe i przy zabezpieczeniu dachu kamienicy przed deszczem. Następnie firma odtworzy dach i wyremontuje mieszkanie. Chcemy, by rodzina wróciła tam w ciągu dwóch tygodni.
Nie wiadomo jeszcze, jak duże są straty. Na pewno obok lokalu na poddaszu ucierpiały również mieszkania własnościowe znajdujące się na niższej kondygnacji. Trwa też ustalanie przyczyn pożaru. Strażacy twierdzą, że najprawdopodobniej doszło do zaprószenia ognia przez 78-letnią najemczynię.

Osoby, które chcą pomóc poszkodowanej rodzinie, mogą się kontaktować z Marią Romanowską, tel. 508 297 521, e-mail: [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza