Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe minirondo w Słupsku denerwuje niektórych kierowców

Zbigniew Marecki [email protected]
Nowe małe rondo i plastikowe zabezpieczenie.
Nowe małe rondo i plastikowe zabezpieczenie. Łukasz Capar
Jacek Kaźmierski, nauczyciel jazdy kierowców ciężarówek, uważa, że drogowcy źle wykonali minirondo u zbiegu ulic Chrobrego i 3 Maja w Słupsku.

W liście skierowanym do naszej redakcji pan Kaźmierski pisze, że minirondo, które powstało, jest dobrym rozwiązaniem komunikacyjnym, jednak jakość wyspy centralnej pozostawia wiele do życzenia. Wg niego pojazdy, które nie mogą zmieścić się w zbyt ciasnych dla nich łukach, przejeżdżają przez wyspę centralną.

"Pojazdy te są z reguły długie i bardzo ciężkie. Z tego powodu wyspy powinny być zbudowane tak, aby mogły przenosić duże obciążenia. Jednak wyspa na ulicy Chrobrego jest wykonana wadliwie, przejazd cięższego pojazdu powoduje uszkodzenie wyspy, a sposób niełagodnego wyniesienia wyspy generuje dodatkowe obciążenie i może być niebezpieczny" - czytamy w liście.

Uważa więc, że wykona­nie wyniesienia z polbruku z ostrymi krawędziami nie jest dobrym pomysłem.

- Uważam, że powinno się wymusić na wykonawcy wymianę wyspy, istnieją gotowe rozwiązania - mówi pan Kaźmierski. - Można również wykonać wyniesienie z kostki granitowej, jednak trzeba ją ułożyć odpowiednio dobrze, a nie tak jak na niektórych słupskich rondach, gdzie kostka jest ułożona zbyt luź­no (za duże fugi) i kamienie nie zapierają się o siebie, przejazdy powodują luzowanie się kostki i jej wycią­ganie oponami, często można się spotkać z takimi kamieniami wyjętymi z jezd­ni, co nie jest zbyt bezpiecz­ne, dla przykładu rondo Mozdyniewicza.

Jednocześnie dodaje, że najtańszym rozwiązaniem jest wymalowanie wyspy farbą.

- Jednak takie rozwiąza­nie, choć tanie, ma poważną wadę: wyspa nie jest widocz­na z dostatecznej odległości, co nie przykuwa uwagi kierujących i potencjalnie może być niebezpieczne - tłuma­czy Kaźmierski. - Nie zgadzam się z opiniami, że więk­szość kierowców będzie igno­rować taką łagodną wys­pę, przejeżdżając na wskroś. Tak naprawdę większość kierowców jeździ bardzo dobrze, z nielicznymi wyjątkami, które najbardziej rzucają się w oczy. Nawet jeżeli ci nieliczni kierowcy nie będą objeżdżać wyspy, tylko przejeżdżać przez nią. Tak naprawdę nic takiego się nie stanie, natomiast w razie kolizji wina jej spowodowania będzie prosta do ustalenia. Obecnie dla ochrony wys­py ustawiono na wyspie plastikowe separatory ruchu, które mają ją chronić, nieszczęśliwie te elementy powodują poważne utrudnienie dla pojazdów długich, problemem stało się przejechanie na wprost aleją 3-go Maja. Natomiast skręt w lewo w ulicę Chrobrego dla pojazdów większych niż MAN TGL stał się niemożliwy. Czyżby plastikowe ronda stały się naszą lokalną specjalnością? Proponuję doprowadzić do wymiany wyspy przez negocjację z wykonawcą, dopóki obowiązuje gwarancja.

Z kolei Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, przekonuje, że rondo na 3 Maja powstało na wniosek mieszkańców, któ­rzy mieli problemy, żeby włączyć się do ruchu z ulicy osiedlowej w ruchliwą ulicę powiatową. Na etapie realizacji było rozpatrywanych wiele koncepcji tego minironda. Podstawową charakterystyką tego typu rond jest średnica wyspy środkowej, która nie przekracza 10 m oraz możliwość przejazdu przez nią pojazdów ciężarowych.

- W związku z tym, że pierwotnie skrzyżowanie zostało zaprojektowane tradycyjnie, zdecydowaliśmy się wprowadzić zmiany w organizacji ruchu. Zespół ds. bezpie­czeń­stwa ruchu drogowego zaopiniował propozycję mieszkańców pozytywnie i minirondo powstało. Ma ono średnicę około 6 metrów, a w związku z tym nie ma możliwości zastosowania tam tzw. pinezki, której średnica wynosi około 3 metrów. Nie jesteśmy również jako kierowcy gotowi do rozwiązań, które funkcjonują na zachodzie, czyli wyznaczać rondo wyłącznie oznakowaniem poziomym - tłumaczy Grzybiński.

Uważa, że zastosowane wypełnienie tego ronda jest estetyczne, jednak - jak pokazało doświadczenie eksploatacji - niepraktyczne. Specjalnie nie zdecydowano się na lite wypełnienie, żeby zebrać doświadczenia pierwszych miesięcy. Naprawa to wyłącznie wymiana kilku kostek betonowych, więc nie są to duże koszty, a założony efekt został osiągnięty i odbywa się w ramach gwarancji. - Po zebraniu
wszystkich doświadczeń eksploatacyjnych zdecydujemy o ostatecznej technologii wypeł­nienia ronda - podkreśla Grzybiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza