Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O budowie aquaparku rozmawiamy z prezydentem Koszalina

Rafał Wolny [email protected] Tel. 94 347 35 99
Piotr Jedliński.
Piotr Jedliński. Radek Koleśnik
Z prezydentem Koszalina rozmawiamy o kolejnych kłoptach z budową parku wodnego.

- Czy Pan jeszcze panuje nad tym, co się dzieje wokół aquaparku?
- Tak.

- Tak?! To z czego wynika nieustające zamieszanie i to, że niemal wróciliśmy do punktu wyjścia i wszystko zaczynamy od nowa?
- Nie, zaczynamy od rozwiązania, które komisja przetargowa proponowała na początku. Jednak decyzja Urzędu Zamówień Publicznych nakazała nam wybór innej firmy. Okazało się, że roboty zostały przerwane, stąd słuszna decyzja prezesa ZOS o odstąpieniu od umowy z firmą Kornas.

- Tylko że KIO nie nakazywała wyboru oferty Kornasa, a jedynie ponowne przeprowadzenie procedury. To wy zdecydowaliście o wyborze firmy Kornas, a można było chociażby przetarg unieważnić i ogłosić na nowych warunkach.
- Nie ma powodu do unieważniania przetargu, jeśli inne oferty spełniają warunki. Nie można tego zrobić tak sobie, bo nam się nie podoba zwycięzca. Natomiast Krajowa Izba Odwoławcza kazała włączyć ofertę Kornasa do ponownej oceny, mimo że komisja przetargowa wcześniej ją spod tej oceny wykluczyła.

- Nie powie pan, że rok temu nie spodziewał się takiego końca tej sytuacji, jaki mamy obecnie.
- Miałem pewne obawy, aczkolwiek, patrząc na to myślę, że prezes (ZOS - red.) podjął słuszną decyzję o przerwaniu tego kontraktu, bo na budowie od jakiegoś czasu po prostu nic się nie działo.

- Nie działo się ze względu na brak dokumentacji zamiennej, uwzględniającej przeprojektowanie wadliwego ponoć dachu.

- Nie tylko.

- Ile już wydaliśmy pieniędzy na aquapark?
- Cztery miliony złotych na projekt, około półtora na wykonane do tej pory prace. I to wszystko.

- To może czas skończyć? Kryzys finansowy i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to inwestycja nie dla nas. Zwłaszcza, że ten aquapark nie jest nam już tak potrzebny, jak kiedyś.
- Ja uważam, że jest w dalszym ciągu potrzebny.

- Czyli nie znajdziecie odwagi, żeby z niego zrezygnować?
- Myślę, że trzynaście lat planowania i to, że chcemy być jednak regionalnym ośrodkiem turystycznym sprawia, że musimy między innymi budować takie obiekty, których nikt inny w tym obszarze nie wybuduje. Jeśli chcemy ściągnąć do Koszalina turystów przebywających na wybrzeżu, to musimy mieć miejsce, w którym będą mogli spędzić czas. Nie może być to tylko centrum handlowe w czasie niepogody.

- To, co Pan mówi, było może realne te trzynaście lat temu, ale nie teraz. Rzeczywistość się zmieniła i pytanie czy jest sens dalej brnąć w tę pułapkę konsekwencji? Bo kiedyś coś tam sobie zaplanowaliśmy? Są przecież baseny i aquaparki wokół.
- Gdzie Pan widzi te aquaparki, bo ja ich nie widzę?

- Choćby Świdwin, Darłowo, Gryfino?
- A w jakiej odległości od Koszalina? My myślimy o czymś co będzie tutaj i przyciągnie ludzi do nas.

- A znajdziecie w budżecie dodatkowe osiem milionów złotych na budowę?
- Mamy dodatkowe osiem milionów z RPO (Regionalny Program Operacyjny, rozdzielający fundusze unijne - red.).

- Na razie mamy, ale jeżeli nie skończymy inwestycji w 2014 roku - a nie skończymy - to te pieniądze stracimy.
- Okres programowania trwa dłużej, więc RPO kończy się w 2015 roku. Te osiem dodatkowych milionów jest w budżecie inwestycji, a nie w budżecie miasta, więc nie mieszajmy tego.

- To kiedy w końcu będziemy mieli ten aquapark? Straciliśmy kolejny rok, a nawet więcej, bo nie mamy nawet ogłoszonego przetargu.
- Jesteśmy troszeczkę dalej niż rok temu, bo już część robót została wykonana. Natomiast jeśli chodzi o konkretne terminy, to przyjdzie czas na ich podanie.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza