Jeśli szkoły jazdy zostaną obarczone 22-procentowym VAT-em, ceny kursów mogą wzrosnąć nawet o kilkaset złotych. Wszystko wskazuje na to, że nie jest to jedyny projekt ministerstwa finansów.
Na czym konkretnie polega pomysł? Nowy projekt ministra finansów wyklucza szkoły nauki jazdy z usług zwolnionych z podatku. Ośrodki nie będą bowiem traktowane jako placówki edukacyjne.
- Powiem krótko, jeśli ministerstwo finansów obłoży szkoły podatkiem, to stracą kursanci, bo będą więcej płacić - mówi Zbigniew Pawłowski, właściciel ośrodka szkoleniowego Auto Drive w Szczecinie. - Niestety, rynek w tej chwili jest niekorzystny dla kandydatów na prawo jazdy. Nie tylko jeśli chodzi o te pomysły. Namnożyło się bowiem instruktorów, nie mogą znaleźć pracy, to zakładają działalność. Kupują jeden samochód i szkolą. Jakość często pozostawia wiele do życzenia.
Nasz rozmówca podkreśla, iż nową ustawę resort przygotowuje już od dwóch lat. W projekcie już prawie nic nie zostało z pomysłów, które zgłaszali przedstawiciele ośrodków szkolenia.
Aleksander Igielski, właściciel dużej szkoły nauki jazdy zwraca uwagę na inne zagrożenia.
- VAT uderzy przede wszystkim w duże ośrodki - przyznaje. - Podzieli rynek na czarnych i białych, wbrew konstytucyjnej równości. Mniejsze ośrodki będą unikać progu podatkowego, kombinować, by nie płacić. W rezultacie państwo może nie zyskać, a stracić na podatku, będzie wystrychnięte na dudka.
Nasz rozmówca szacuje, że większość ośrodków nie szkoli więcej niż 50 osób rocznie. Będą więc robić wszystko, by uniknąć VAT-u. Próg podatkowy wynosi 50 tys. zł. .
- Kryzys to najgorszy moment na takie zmiany - mówi Paweł Adamkiewicz z ośrodka Stop Nauka Jazdy. - Jak koszt szkolenia wzrośnie, trzeba będzie podnieść ceny kursów. Nie będziemy mieli wyjścia. VAT uderzy we wszystkich. Kursy mogą zdrożeć o 200-300 zł.
A może nawet więcej. Bo jeśli ministerstwo finansów zabroni odliczania VAT-u z paliwa, to cena kursów pójdzie w górę nawet o 40 proc. Łatwo przeliczyć to na złotówki. Kursy przygotowujące do egzaminów na prawo jazdy kat. A kosztują w Szczecinie średnio 900-1200 zł, na kategorię B - 1100-1200 zł. Cena w przyszłym roku może sięgnąć nawet 2 tysięcy zł.
Przyszli kierowcy na razie jeszcze nie reagują na te wieści,.
- Miesięcznie przeprowadzamy około 7 tysięcy egzaminów - przyznaje Wioletta Myszkowska, egzaminator nadzorujący z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Szczecinie. - Z niewielkimi wahnięciami, taka średnia utrzymuje się od początku roku. Być może przyszli kierowcy nie znają planów ministerstwa finansów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?