Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obwodnica nie stanie na cmentarzu

Monika Zacharzewska
Grób Wylmsów na zniszczonym cmentarzu
Grób Wylmsów na zniszczonym cmentarzu Fot. Krzysztof Tomasik
Nasz artykuł o starym cmentarzu pod Kusowem, który graniczy z budowaną obwodnicą Słupska, wywołał wzburzenie naszych czytelników. Sprawą zajęli się urzędnicy gminy Słupsk. Tymczasem my dotarliśmy do wnuka pochowanego tam w 1962 r. małżeństwa.

- Uważam, że wszystkim cmentarzom należy się szacunek i chociażby minimalna troska o normalny wygląd - pisze na forum www.gp24.pl Marek. Pani Halina ze Słupska zatelefonowała do redakcji: - Jak tak można postępować ze zmarłymi?! Przecież wszystkich nas czeka śmierć, czy ktoś chciałby być wtedy traktowany jak przeszkoda dla jakiejś inwestycji.

Na cmentarzu spotkaliśmy wczoraj Henryka Pietkiewicza, mieszkańca Kusowa. - Szkoda tego bardzo. Spoczywają tu Niemcy, Rosjanie i Polacy - mówi. - Ludzie tu kwiatki na Wszystkich Świętych stawiali. Tych Wylmsów to sam pamiętam. Nie wiadomo teraz, co z tym będzie i co będzie z nami za parę lat - snuje refleksje starszy mężczyzna. To on poinformował nas, że w mogile z 1962 roku pochowano na tym cmentarzu nie tylko Augusta Wylmsa, ale i jego żonę. - Ich wnuki jeszcze jakiś czas tu u nas mieszkały. potem wyjechały. Czasem odwiedzają grób dziadków - opowiada Pietkiewicz.

Dotarliśmy do jednego z wnuków zmarłych Wylmsów pochowanych na cmentarzu przy budowanej trasie. - Chcę wiedzieć co teraz stanie się ze szczątkami moich dziadków, przecież nie mogą tego tak po prostu zaorać - mówi Eugeniusz Wylms, który teraz mieszka w gminie Główczyce. Jego siostra wyjechała do Niemiec, ale razem często odwiedzali mogiłę. - Ostatnio byliśmy tam latem. Uporządkowaliśmy grób, postawiliśmy znicze.

Eugeniusz Wylms opowiada, że jego dziadkowie przyjechali do Kusowa z Kaszub, gdzie im się nie powiodło. Zmarli w 1962 roku razem. - Odeszli w ciągu tej samej doby. Wcześniej dziadek chodził tam po okolicznych lasach i sam wybrał sobie ten cmentarz na miejsce pochówku. To było jego życzenie, mimo że większość rodziny pochowana jest w Słupsku - wspomina pan Eugeniusz i dementuje plotki, że kilka lat temu ekshumowano szczątki jego dziadków. - Skontaktuję się z urzędnikami i będę się domagał uszanowania szczątków moich bliskich.

Dopiero wczoraj na stary cmentarz pojechali urzędnicy gminy Słupsk. Przyznają, że wcześniej o nim nie wiedzieli.

- To miejsce zasługuje na szacunek i rzeczywiście koliduje z trwającą obok budową obwodnicy - mówi Bernard Rybak, wicewójt gminy Słupsk. - Ustaliliśmy, że co prawda cmentarz nie znajduje się w pasie obejmującym teren budowy obwodnicy, graniczy z nim, ale taka sytuacja nie jest dla nas powodem do dumy.

Urzędnicy skontaktowali się już z wykonawcą inwestycji i wspólnie w najbliższym czasie zabezpieczą miejsce pochówku i pomniki. Albo przeniosą je do lapidarium w Głobinie, albo uporządkują, oznaczą i zagospodarują stary cmentarz w tym miejscu w którym jest. Decyzja może być podjęta już dzisiaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza