Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ochroniarze łapią, a złodziei w bród

Marcin Markowski
Sposoby na złodziei mają także ochroniarze pracujący w Galerii Słupsk. Na zdjęciu Paweł Wysocki.
Sposoby na złodziei mają także ochroniarze pracujący w Galerii Słupsk. Na zdjęciu Paweł Wysocki. Fot. Kamil Nagórek
W sklepach już widać bożonarodzeniowe szaleństwo. Nie wszyscy przychodzą jednak kupować prezenty. Niektórzy wolą je ukraść.

Tylko w czwartek słupscy policjanci złapali aż czterech złodziei, którzy planowali ukraść drogie artykuły z dwóch słupskich marketów.

- Ekskluzywne kosmetyki, drogie alkohole i drobny sprzęt elektroniczny to najczęściej kradzione rzeczy ze sklepów przed świętami - mówi Robert Czerwiński, p.o. rzecznika prasowego słupskiej policji. - Na takie łupy połaszczyli się trzej 18-letni mężczyźni, którzy postanowili prawdopodobnie zrobić prezenty mikołajkowe swoim dziewczynom. Ukradli oni kosmetyki damskie na łączną kwotę prawie 300 złotych.

Nieco później w ręce policji wpadł 34-letni mężczyzna, który został zatrzymany przez ochronę jednego ze słupskich hipermarketów.

- Ten z kolei próbował wynieść drogi alkohol na kwotę 300 złotych. Wziął między innymi dwie butelki whisky oraz tequilę - dodaje Robert Czerwiński.

Według policji w grudniu nie ma dnia, żeby nie złapali złodziei. Wzrost tego typu przestępczości przed świętami potwierdzają także sami właściciele marketów.

- Złodziei zawsze jest dużo, ale rzeczywiście przed Bożym Narodzeniem kradną oni więcej i częściej - mówi Włodzimierz Korsak, dyrektor słupskiego marketu OBI. - Problem w tym, że łupem padają nie tylko artykuły ze sklepu, ale także portfele innych klientów, dlatego przed świętami trzeba lepiej pilnować swoich rzeczy. Nasza ochrona bacznie obserwuje nie tylko sam market, ale także parking. U nas w markecie ostatnio łupem padają głównie małe wiertarki Boscha, które zapakowane są na prezent. Dużym zainteresowaniem cieszą się też ozdoby bożonarodzeniowe, które pewnie potem trafią jako upominek pod choinkę.

Pomysłowość złodziei nie zna granic. Najczęściej jeden z nich zagaduje sprzedawcę, a drugi wynosi przedmioty. Coraz częściej policjanci spotykają się jednak z podwójnymi kieszeniami czy specjalnie przygotowanymi akcesoriami, jak na przykład torebkami wyłożonymi folią aluminiową, która zakłóca działanie bramek sygnalizujących kradzież. Często złodzieje chowają też swoje łupy w butach oraz w majtkach.

Właściciele sklepów nie ukrywają więc, że muszą co jakiś czas inwestować w nowe systemy antykradzieżowe.
- Niestety, nie tylko my obserwujemy złodziei, ale także oni obserwują nasze działania - dodaje Włodzimierz Korsak, dyrektor słupskiego marketu OBI.

- My też mamy więc swoje sposoby na złodziei, których się nie zdradza. Czasami zdarzają się osoby, które kradną naprawdę w zupełnie nieprzemyślany sposób. Jeden z mężczyzn ukradł pilarkę za 2 tysiące złotych i biegnąc z nią, przewrócił się i złamał sobie rękę w trzech miejscach. Oczywiście został złapany.

Policjanci nie ukrywają też, że nawet za drobną kradzież trzeba się liczyć z poniesieniem surowej kary.
- Kradzież przedmiotów ze sklepu na kwotę do 250 złotych traktowana jest w Polsce jako wykroczenie, za które grozi chociażby wysoka kara grzywny - mówi Robert Czerwiński z policji. - Powyżej tej kwoty za kradzież grozi już do 5 lat pozbawienia wolności. Nie opłaca się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza