Oferują ci założenie strony w internecie? Uważaj!

Przedsiębiorcy ze Słupska w czasie rozmowy telefonicznej zaproponowano zarejestrowanie domeny z nazwą jego firmy.

- Usłyszałem, że są inne firmy, które chcą mieć tę domenę i że to może skomplikować działalność naszej rodzinnej firmy. Oferowano mi więc pierwszeństwo. Kiedy zapytałem, ile to będzie kosztowało, usłyszałem, że rocznie 219 złotych netto. Skusiłem się. Niedługo po rozmowie telefonicznej dosta­łem potwierdzenie zawar­cia dwuletniej umowy i fakturę na nieco ponad 1300 złotych - denerwuje się słupski biznesmen (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

- Z faktury wynikało, że każda domena ma kosztować rocznie 219 netto i tych domen jest pięć (mają różne rozszerzenia np. net, org, info - dop. autora). W trakcie składania oferty telefonicznej padła informacja o możliwości rejestracji pięciu domen, ale nigdy nie padła kwota ponad tysiąca złotych opłaty rocz­nej. Gdyby taka kwota padła, na pewno nie prowadziłbym dalszych negocjacji. Uwa­żam to za zwykle naciąganie.

Przedsiębiorca ze Słupska wysłał maila do spółki, która zaoferowała mu domeny, z informacją, że nie akceptował takich warunków i ich nie akceptuje.

- Upór z waszej strony, że jakoby taką umowę zawarto, będę traktował jako przejaw bardzo złej woli i chęci naciągania i wrobienie mnie w oczywistą nieuczciwość - napisał biznesmen. W rozmowie z nami dodaje, że zawiadomi o sprawie prokuraturę.

Spółka, która przez telefon zaoferowała domenę to Extra Internet z siedzibą w Dortmundzie (Niemcy).

- Klient nie został oszukany. Zgodził się na warunki, które zostały mu przedstawione telefonicznie - mówi Beata Topolska, kierownik Działu Obsługi Klienta Extra Internet. Na dowód odtworzony został nam przez telefon fragment telefonicznej rozmowy, w czasie której przedstawiciel firmy odczytuje warunki umowy, a słupski przedsiębiorca to potwierdza. Pada tam zadanie, za "każdą domenę". W innym miejscu jest informacja, że każda domena kosztuje rocznie 219 złotych netto.

- We wcześniejszej rozmowie nie było o tym mowy. Co innego mi oferowano, a co innego później odczytano - twierdzi przedsiębiorca ze Słupska. Poprosiliśmy więc panią kierownik o odtworze­nie wcześniejszej rozmowy ze słupskim przedsiębiorcą. - Niestety, ta rozmowa nie była nagrywana. Nie jest to więc możliwe - oznajmia.

Dodaje przy tym, że klient słyszał przez telefon jakie są warunki umowy i je zaakceptował.- Sprawa jest więc oczywista - słyszymy.

- Nie tak do końca - twierdzi słupski adwokat. - Może wchodzić w grę zawarcie umowy pod wpływem przedstawienia nieprawdziwych danych, co doprowadziło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Poszperaliśmy w sieci. Okazuje się, że w Internecie jest mnóstwo informacji, w których niemieckiej firmie i jej "poprzedniczkach" (m.in. Premium Internet Services) zarzuca się nieuczciwą działalność. Osoby, które czują się przez nie wykorzystane, założyły nawet profil na Facebooku.

- Z przedsiębiorcą, posiadającym już swoją stronę internetową kontaktuje się osoba, która oferuje rejestrację domeny podobnej do tej, którą właściciel firmy już ma. Według dzwoniącego, domeną poważnie interesuje się konkurencja, dlatego też warto ją zarejestrować korzystając z prawa pierwszeństwa. Decyzja o zakupie musi być podjęta bardzo szybko. Dzwoniący czyta regułkę, pada magiczne słowo "tak" i umowa zostaje zawarta. Od tego momentu, firma chwaląca się ochroną przed "nieuczciwą konkurencją" staje się zombie, którego tak łatwo się już nie pozbędziemy. W taki i podobny sposób, w całej Polsce zostało poszkodowanych kilkuset przedsiębiorców - czytamy na jednym z portali.

Jest też mnóstwo informacji od samych przedsiębiorców, którzy przedstawiają swoją sytuację, twierdząc, że zostali oszukani. Pytamy o to kierowniczkę BOK firmy Extra Internet.

- W Internecie każdy może wpisywać sobie, co chce. Nie oznacza to, że jest to prawda - oznajmia.

Przedsiębiorcy zaczęli jednak składać zawiadomienia do prokuratury. Śledztwo w sprawie internetowych domen prowadzi katowicka prokuratura.

- Postępowanie dotyczy w głównym wątku tzw. oszustwa domenowego, doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przy zawarciu umowy o świadczenie usług internetowych na rzecz podmiotów gospodarczych przez osoby działające w imieniu firm z terenu Polski, jak i z zagranicy - mówi Marta Zawada-Dybek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Potwierdza, że chodzi m.in. o Premium Internet Services i Extra Internet GmbH.

- W postępowaniu tym zarejestrowano obecnie około 500 zawiadomień o przestępstwie, natomiast liczba ta, wobec dotychczasowych ustaleń śledztwa, szacowana jest na znacznie wyższą. Obecnie śledz­two znajduje się w znacznym stopniu zaawansowania, a przeprowadzane czynności zmierzają do zgromadzenia materiału dowodowego pozwalającego na dokonanie prawno-karnej oceny działań osób występujących w toku śledztwa - mówi.

Nie przedstawiono nikomu zarzutów. Nie każdy pewnie wie, ale przez telefon można równie skutecznie zawrzeć umowę, jak od razu na piśmie. O ile osoby fizyczne mogą bez konsekwencji odstąpić od niej w ciągu 10 dni (zgodnie z zapisami ustawy o konsumentach), o tyle nie mogą tego, ot tak, uczynić przedsiębiorcy.

Lepiej więc żadnej umowy przez telefon nie zawierać, bo coś źle usłyszymy, zrozumiemy. Jeśli nam zależy na czymś, co ktoś oferuje przez telefon, to powinniśmy co najwyżej zgodzić się na przesłanie oferty np. mailem. Jeśli druga strona tego nie chce, to podziękujmy jej za rozmowę.