65-letnia Maria S. była emerytką, wcześniej - kucharką w Metrze. Po wylewie prawie nie wychodziła z domu.
Mieszkała razem z 42-letnim synem, mężczyzną po rozwodzie, ojcem dwójki dzieci, żyjącym z zasiłków opieki społecznej. Według sąsiadów, już wcześniej matka żaliła się na syna. Ludzie widzieli ją zakrwawioną, po nocach słychać było krzyki, interweniowała policja.
W niedzielę, 30 maja, siostra znalazła Marię S. w mieszkaniu, zmasakrowaną, nieprzytomną, w kałuży krwi. W nocy kobieta zmarła. O spowodowanie śmierci kobiety słupska Prokuratura Rejonowa oskarżyła jej syna.
- Od bicia i kopania po głowie i po całym ciele kobieta doznała ciężkich obrażeń ciała, które zagrażały jej życiu - mówi Jacek Korycki, rzecznik słupskiej Prokuratury Okręgowej. - Miała obustronnego krwiaka mózgu, pourazową obustronną odmę opłucnej z licznym obustronnym połamaniem żeber. Lech S. przyznał
się, iż między nim a matką doszło do kłótni, ponieważ kobieta odmówiła przyjęcia leków.
Jednak oskarżony nie pamięta, czy została przez niego pobita. W 2008 r. Lech S. był karany za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad swoją matką na karę 12 miesięcy ograniczenia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?