Pod koniec roku wyższy VAT w budownictwie był już prawie przesądzony. W ostatniej chwili rząd się wycofał z podwyżek, wzrosła jedynie z 0 do 7 proc. stawka na mieszkania budowane przez deweloperów.
Okazuje się jednak, że widmo 22-procentowego podatku jest bardzo realne. W stanowisku negocjacyjnym z Unią Europejską poprzedni rząd zobowiązał się do wprowadzenia 22 proc. VAT na sprzedaż nowych mieszkań. "Gazety Wyborczej" donosi, że polscy eksperci starają się wykorzystać furtkę prawną, jaką jest zapis o budownictwie na cele socjalne, które w Unii Europejskiej może być obłożone niższą stawką VAT. W UE nie ma jednolitej definicji budownictwa socjalnego, nie może to być co prawda willa z basenem, ale np. budownictwo czynszowe dla mało lub średnio zarabiających
- tak. Na przykład w Belgii stawka podstawowa wynosi 21 proc. Stawiając lub remontując małe domy (czyli nie przekraczające... 190 m kw) wolno skorzystać ze stawki obniżonej, czyli 12 proc.
(w przypadku domów dla inwalidów - 6 proc.). Pawlicki sugeruje, że Polska mogłaby pójść tą samą drogą. Eksperci podają kilka propozycji, w jaki sposób wolno to uczynić:
- za granicę, po której kończy się budownictwo socjalne przyjąć średnią powierzchnię mieszkania w Polsce (88 m kw. za ostatnie trzy lata w nowo budowanych domach)
- mieszkania do określonej kwoty traktowane byłyby jako powstałe w ramach polityki socjalnej
- definicję budownictwa socjalnego rozciągnąć na budowę lub zakup pierwszego mieszkania
Specjaliści przestrzegają: po wprowadzeniu wyższego VAT-u grozi nam zapaść w branży budowlanej. Zdrożeje wszystko - począwszy od tapet, poprzez kleje, farby po cegły. Znacznie zwiększy to koszty remontu mieszkania.
Wyższy VAT na usługi budowlane może spowodować również wzrost "szarej strefy".
Pieniądze za remont mieszkania mogą przechodzić z ręki do ręki,
bez wystawiania faktur.
Podatek dotknie także mieszkańców budynków komunalnych. Znacznie podrożeją materiały i siłą rzeczy za te same pieniądze mniej lokali zostanie wyremontowanych.
Reasumując: tak wysoki VAT byłby nożem w plecy branży budowlanej (inwestycje przestaną być opłacalne).
Tymczasem w Polsce buduje się zaledwie około 100 tysięcy mieszkań rocznie.
Potrzeby są jednak znacznie większe. Ocenia się, że w kraju brakuje około dwóch milionów samodzielnych lokali.
Przyjmuje się, że do 2010 roku trzeba będzie wyburzyć 800 tysięcy mieszkań.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
