- Sprawę zgłaszałam w poniedziałek, 14 lipca. Poinformowałam o tym administrację - mówi Anna Janus, mieszkanka ul. Rybackiej w Słupsku.
Lokatorce obiecano, że sprawa zostanie załatwiona do 18 lipca, ale tak się nie stało. - Dzwoniłam i dopytywałam się, co administracja robi w tej sprawie. Słyszałam tylko, że gniazdo zostało już zlikwidowane. Ale osy wciąż tu latają - twierdzi Janus.
Kobieta szczególnie boi się o swoje dzieci w wieku 5 i 8 lat. - Nie wiadomo, co się stanie, jak wleci do mieszkania kilka os. Dzieci są jeszcze za małe, aby wiedzieć, jak się zachować - żali się i dodaje, że nie robiła im nigdy testów alergicznych i nie wie, czy ukąszenie osy mogłoby być dla nich groźne.
Jak twierdzi, osy nie tylko jej uprzykrzają życie. - Jednej z sąsiadek osy wplatały się w pranie, które wisiało na balkonie - stwierdza pani Anna.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z właścicielem budynku, którym jest Spółdzielnia Mieszkaniowa Kolejarz w Słupsku. Od Feliksa Grzelaka, kierownika osiedli Piastów, Nadrzecze i Śródmieście, usłyszeliśmy, że sprawa traktowana jest poważnie.
- Jak tylko dostaliśmy zgłoszenie, natychmiast zareagowaliśmy. Następnego dnia było już zlecenie na usunięcie gniazda os - twierdzi Feliks Grzelak.
Dodaje także, że mężczyzna, który wykonywał zlecenie likwidacji gniazda os, znalazł niedaleko drugie, które również usunął. - Niedługo po tym przedzwoniła do nas pani i powiedziała, że osy wciąż się tam pojawiają. Rozmawiałem ze specjalistą i w ramach reklamacji poprawi swoją pracę - zapewnia kierownik osiedla.
Czytelniczka, która zgłosiła problem, przebywa poza Słupskiem. Do domu wróci za kilka dni i dopiero wtedy będzie mogła sprawdzić, czy os już nie ma.
Andrzej Dębowski, lekarz specjalista chorób morskich i tropikalnych oraz epidemiologii, zaznacza, że w przypadku ukąszenia dziecka przez osy powinniśmy zachować szczególną uwagę.
- Odporność osoby dorosłej jest większa niż u dziecka. W przypadku małych pacjentów byłbym bardzo ostrożny. Odczyn wokół miejsca ukąszenia może być bardzo zaczerwieniony i bolesny - twierdzi Dębowski i dodaje, że z ugryzionym przez osę dzieckiem możemy udać się do lekarza i poprosić o lek odczulający.
Ukąszenie przez dużą liczbę os, zwłaszcza w przypadku osób uczulonych, może doprowadzić do wstrząsu anafilaktycznego - zatrzymania akcji serca i oddechu.
W sytuacji, gdy osy mogą zagrażać naszemu życiu lub zdrowiu, możemy zadzwonić na straż pożarną, ale...
- My działamy wyłącznie w sytuacji, w której trzeba ratować czyjeś życie. Osoba, która informuje nas o kokonie os, jest szczegółowo przepytywana przez dyżurnego w celu weryfikacji zagrożenia - mówi Grzegorz Falkowski, rzecznik słupskich strażaków.
Jednak strażacy nie dysponują środkami chemicznymi do zwalczania owadów. Te posiadają jedynie specjalistyczne firmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?