Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjentki ze Słupska: Ile można czekać w kolejce do ginekologa?

Magdalena Olechnowicz
Pacjentki, którym udało się umówić na wizytę w Poradni K przy ul. Wojska Polskiego, mogą mówić o dużym szczęściu.
Pacjentki, którym udało się umówić na wizytę w Poradni K przy ul. Wojska Polskiego, mogą mówić o dużym szczęściu. Fot. Kamil Nagórek
Trudno uwierzyć, że w kolejce do ginekologa niektóre pacjentki czekają nawet cztery miesiące. Ich zdaniem system rejestracji jest zły. Zdaniem lekarza - nic nie da się zmienić. A jedyna rada, to iść do innego lekarza.

Poradnia K w Miejskim Zakładzie Opieki Zdrowotnej przy ul. Wojska Polskiego w Słupsku jest najbardziej obleganą w mieście przez kobiety. Przyjmuje w niej dwóch ginekologów - bracia Jacek
i Marek Piliszczukowie. Niestety - zdaniem pacjentek - umówienie się na wizytę graniczy z cudem.

- Od lutego próbuję się umówić na wizytę do Marka Piliszczuka - mówi kobieta (imię i nazwisko do redakcji). - Rejestracja odbywa się przez pierwsze dwa, trzy dni każdego miesiąca. Teraz, na początku maja, rejestrowano na czerwiec. Niestety, po raz czwarty nie udało mi się - mówi kobieta. - Dzwonię zawsze do południa, ale telefon nie odpowiada albo jest informacja, że abonent jest chwilowo niedostępny. Dzwoniłam tak przez kilka godzin, ale bezskutecznie. Gdy po paru dniach moich prób pielęgniarka odbiera telefon, okazuje się, że rejestracja już się skończyła i mam dzwonić znów za miesiąc - opowiada kobieta. - Nie mam możliwości, aby przyjść się zarejestrować osobiście, bo pracuję - dodaje.

Wszystko jednak wskazuje na to, że system rejestracji się nie zmieni.
- Zdajemy sobie sprawę, że trudno jest się dodzwonić, bo dzwoni bardzo dużo pacjentek, wiec linia może być po prostu zajęta - mówi Marek Piliszczuk, kierownik poradni.

- Może też się zdarzyć, że pielęgniarka nie odbiera, bo oprócz rejestrowania pacjentek, wykonuje ona dużo innych zadań, badania KTG czy kolposkopie - mówi doktor.

Jego zdaniem sam system rejestracji jest dobry. - Nie możemy tego zorganizować inaczej. Gdybyśmy rejestrowali wszystkie pacjentki po kolei, to dziś przyjmowalibyśmy zapisy na październik. A wtedy przyszłoby zaledwie kilka pań, bo reszta poszłaby gdzie indziej - wyjaśnia lekarz.

Dodaje, że zawsze można iść do innej poradni. - W tej chwili nie ma żadnej rejonizacji, a Miejski Zakład Opieki Zdrowotnej ma jeszcze gabinety ginekologiczne przy ulicach Łokietka i 11 Listopada. Tam nie ma takich kolejek. Na wizytę czeka się góra dwa, trzy dni - mówi Piliszczuk.

To jednak nie satysfakcjonuje pacjentek. - Po pierwsze do tej poradni mam najbliżej,
a po drugie u doktora Piliszczuka leczę się już kilkanaście lat i mam do niego zaufanie. Nie chcę teraz szukać nowego lekarza - mówi czytelniczka.

Sam Piliszczuk rozkłada jednak ręce. - Bardzo mi przykro, ale nie jestem w stanie przyjąć wszystkich, nawet moich wieloletnich pacjentek. Bardzo nad tym ubolewam - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza