Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pediatra w przychodni miejskiej w Słupsku przyjmie czworo dzieci na godzinę

Monika Zacharzewska [email protected]
Rejestracja w poradni dla dzieci chorych w przychodni przy ul. Wojska Polskiego w Słupsku.
Rejestracja w poradni dla dzieci chorych w przychodni przy ul. Wojska Polskiego w Słupsku. Łukasz Capar
Słupszczanka poszła z chorym dzieckiem do przychodni przy ul. Wojska Polskiego. Nie była zarejestrowana, więc powiedziano jej, że może zostać nieprzyjęta. Dyrekcja przychodni zapewnia, że tak nie jest.

Gdy słupszczanka zorientowała się, że jej dziecko ma wysoką temperaturę postanowiła pójść z nim do lekarza. Nie dodzwoniła się do rejestracji, więc od razu pojechała do przychodni przy ul. Wojska Polskiego. Jednak na miejscu też nie udało jej się zarejestrować gorączkującego dziecka do pediatry na ten dzień.

- Cudem udało mi się dostać do lekarki po wszystkich zapisanych pacjentach. I to tylko dlatego, że pani doktor na to się zgodziła. Podobno według nowych procedur lekarz pediatra może przyjmować tylko czworo dzieci na godzinę - twierdzi nasza czytelniczka.

Dyrekcja przychodni Miejskiego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Słupsku zapewnia, że wszystkie chore dzieci na bieżąco są i będą przyjmowane.

- Owszem, zmieniliśmy zasady rejestrowania pacjentów w poradniach pediatrycznych. Dotychczas rodzice przychodzili z chorymi dziećmi rano i czekali w kolejce na poczekalni, aż zostaną przyjęci - mówi Maria Mazur, dyrektor MZOZ.

- Jednak aby chore maluchy nie siedziały długi czas na poczekalni wśród innych chorych dzieci, postanowiliśmy wprowadzić takie zasady rejestracji jak w poradniach dla dorosłych. Umawiamy rodziców z maluchami na konkretne godziny. Planując rejestrację, przyjęliśmy, że w godzinę lekarz pediatra może przyjąć czworo dzieci, każdemu poświęcając około piętnastu minut.

Pani dyrektor twierdzi jednak, że rejestracja chorych tylko na godziny nie jest żadną żelazną regułą i, jeżeli pozwala na to czas, między wcześniej zapisanymi małymi pacjentami lekarz może przyjmować również innych.

- O tym, czy dziecko zostanie przyjęte, decyduje przede wszystkim stan jego zdrowia. Żaden mały pacjent z temperaturą lub w złym stanie na pewno nie zostanie odesłany do domu czy zapisany na inny termin. Sami
lekarze są na to bardzo wyczuleni - zaznacza Maria Mazur.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza