Wczoraj już piąty dzień prądu nie miało 11 rodzin ze wsi Łojewo w gminie Damnica.
- Światło zgasło w naszych mieszkaniach w nocy z czwartku na piątek, gdy tylko zaczęło silniej wiać - opowiada Stanisław Krawiecki, mieszkaniec jednego z budynków w Łojewie.
Według niego energetycy przywrócili dostawę prądu na linii prowadzącej w Łojewie do pałacu i jego otoczenia. Natomiast zapomniano o rodzinach mieszkających w budynkach pofolwarcznych.
- Gdy próbowaliśmy interweniować pod numerem 991, usłyszeliśmy, że prąd w Łojewie jest. Wmawiano nam, że awaria musiała nastąpić w naszych domach. W pięciu domach równocześnie? - pyta pan Stanisław.
Jego relację przedstawiliśmy Pawłowi Lewandowskiemu, wicewójtowi Damnicy, oraz Małgorzacie Robińskiej, rzecznikowi prasowemu słupsko-koszalińskiego oddziału Energi-Operatora. Nasza interwencja okazała się skuteczna, bo po kilku godzinach energetycy usunęli wspomnianą awarię.
Tymczasem spora grupa naszych czytelników pytała nas od kilku dni , czy mogą liczyć na jakieś rekompensaty z tego tytułu, że przez kilka dni nie dostarczano im energii elektrycznej.
Małgorzata Robińska wyjaśniała nam, że mogą liczyć na bonifikaty, ale tylko wtedy, jeśli zostaną spełnione pewne warunki.
- Warunkiem otrzymania bonifikaty za nieplanowaną przerwę w dostawie energii elektrycznej jest jednorazowa przerwa powyżej 24 godzin - tłumaczy pani rzecznik. - Za każdą niedostarczoną jednostkę energii elektrycznej odbiorcy przysługuje bonifikata w wysokości pięciokrotności ceny energii elektrycznej za okres, w którym wystąpiła przerwa w dostarczaniu tej energii.
Ilość niedostarczonego prądu ustala się na podstawie jego poboru w analogicznym dniu poprzedniego tygodnia.
Wniosek o bonifikatę należy skierować do sprzedawcy energii elektrycznej, czyli firmy, z którą klient ma zawartą umowę na sprzedaż energii lub umowę kompleksową. Wniosek powinien zostać rozpatrzony w ciągu 30 dni od dnia jego złożenia.
Wnioski są rozpatrywane zgodnie z rozporządzeniem ministra gospodarki z 4 maja 2007 r. w sprawie szczegółowych warunków funkcjonowania systemu elektroenergetycznego.
Jednocześnie pani rzecznik wyjaśniła nam, że nie zgadza się z sugestiami Zbigniewa Okołotowicza, szefa Międzyzakładowej Komisji Solidarności w słupskim oddziale Energi-Operatora, który powiedział nam, że Energa ma kłopot, bo zwolniła 130 wyspecjalizowanych pracowników pracujących przy naprawie sieci energetycznych.
- Nie brakuje nam rąk do pracy przy usuwaniu obecnej awarii - mówi pani Robińska. - Łącznie w Słupskiem i Koszalińskiem pracowało nawet ponad 120 kilkuosobowych brygad naprawczych.
Problemem w szybkości usuwania awarii nie jest liczba pracowników czy sprzęt, ale trudno dostępne miejsca usterek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?