- Moja żona - 80-letnia kobieta - była na spacerze z psem, gdy nagle tuż przy parkingu szkoły w Jezierzycach podbiegły do niej dwa psy: brązowy, który zachowywał się łagodnie, oraz łaciaty, czarno-biały, który ją zaatakował i ugryzł w rękę - relacjonuje mąż pogryzionej. - Gdy ją zobaczyłem, to się przeraziłem. Jej ręka strasznie krwawiła. Po chwili krzyknąłem: - A gdzie ty masz palec?
Przeczytaj także: Pies ciężko pogryzł pięcioletnią dziewczynkę
Kobieta trafiła do słupskiego szpitala na oddział ratunkowy. Ten powiadomił o wypadku sanepid. Zadziałały służby, w tym wypadku straż gminna. Po kilku dniach pies został złapany i trafił na obserwację do lecznicy dla zwierząt w Słupsku.
I dopiero tutaj zaczyna się spór, bo mąż pogryzionej twierdzi, że złapano nie tego psa, który zaatakował.
- Jak można niewinnego psa do klatki wsadzić? On jest niewinny! - denerwuje się mężczyzna. - Znam z widzenia właścicielkę tego łaciatego psa, który zaatakował i poranił moją żonę. Ten pies został zaszczepiony, dopiero po tym zdarzeniu, a dodatkowo od dłuższego czasu nie widzę go w okolicy. On po prostu zniknął. Ja wiem, że to właśnie ten pies odgryzł mojej żonie palec i udowodnię to - oświadcza mężczyzna, który twierdzi, że zgłosi sprawę na policję.
Przeczytaj także: Pitbull pogryzł dziecko. Półtoraroczny chłopiec w ciężkim stanie
Tymczasem strażnicy gminni z Jezierzyc twierdzą, że mężczyzna nie mówi prawdy.
- Napracowaliśmy się w tej sprawie. O zdarzeniu zostaliśmy poinformowani trzy dni po zdarzeniu. Mąż pokrzywdzonej wskazał psa i świadków. Jednak ci zaprzeczali, jakoby ten właśnie pies pogryzł kobietę - stwierdza Marek Filipczak, komendant Straży Gminnej w Jezierzycach.
- Zrobiliśmy nawet zdjęcie temu psu i pokazywaliśmy je świadkom, ci zaprzeczali, że wskazany przez męża poszkodowanej pies był winien. Dzięki świadkom ustaliliśmy, który pies pogryzł kobietę, a świadkowie rozpoznali go. Kundel został przewieziony do weterynarza na obserwację - mówi Filipczak.
Komendant uważa, że mąż poszkodowanej zastrasza świadków i wmawia im, że został zatrzymany niewłaściwy pies.
- Dlatego poprosiliśmy świadków zdarzenia o potwierdzenie na piśmie, że pies, którego wskazuje mąż pokrzywdzonej, nie jest tym, który ją pogryzł. Wszyscy takie oświadczenia podpisali - konkluduje komendant.
Dodajmy, że ustalenie właściwego psa ma w tej sprawie kolosalne znaczenie finansowe. Za bezpańskiego psa odszkodowania nikt nie zapłaci.
____________________________________
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Chcesz podzielić się czymś z innymi internautami? Napisz do nas na adres [email protected]
Nowa odsłona Alarmu24. Teraz możesz nas poinformować o wydarzeniu w błyskawiczny sposób! Kliknij i zobacz jak to zrobić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?