Zdarzenie miało miejsce wczoraj wieczorem w ogródku piwnym na Osiedlu Niepodległosci, przy ul. Andersa. Chłopcem zainteresowali się przechodnie, którzy zauważyli, że biega po ogródku do połowy rozebrany i nikt sie nim nie zajmuje. Na miejsce wezwano policję. Okazało się, że chłopcem zajmowała się 55-letnia kobieta, babcia dziecka.
- Była wulgarna i agresywna. Wyjaśniała, że opiekuje sie chłopcem, poneważ matka dziecka wyjechała w Polskę za chlebem i nie ma z nią kontaktu - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji.
Policjanci poszli do domu kobiety, ale okazało się, że nie było w nim nikogo. Chłopca odwieziono więc na oddział dziecięcy słupskiego szpitala.
- Dziecko było wyziębione, ale poza tym nic mu jednak nie dolega. Chłopiec jest zdrowy - zapewnia Czerwiński. Babcia została odwieziona do Izby Wytrzeźwień.
- Dziś zostanie podjęta decyzja, czy dziecko zostanie oddane w ręce babci. O sprawie zostanie poinformowany Sąd Rodzinny - mówi rzecznik.
Kobieta najprawdopodobniej odpowie z art. 106 Kodeksu wykroczeń, który mówi, że kto sprawuje opiekę nad małoletnim do lat 7 i naraża go na niebezpieczeństwo, podlega karze grzywny albo nagany.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?